Przebieg wczorajszego fixingu nie wniósł wiele nowego do obrazu warszawskiej giełdy. Liczba spółek rosnących i malejących była zbliżona w efekcie czego indeks WIG zyskał 0,3% (WIG20 stracił 0,4%). Warto zwrócić uwagę na dość znaczący wzrost obrotów, których wartość przekroczyła 134 mln zł. W kontekście przewagi nadwyżek sprzedaży może to oznaczać uaktywnienie się strony podażowej.Do niezbyt udanych należał wczorajszy debiut Polleny Ewy - kurs pierwszego notowania był o ponad 18% niższy od ceny emisyjnej. Niskie zainteresowanie dużych inwestorów podczas IPO powodowało jednak, iż debiut nie był zaskoczeniem.Bohaterem czwartkowej sesji był Elektrim. Podczas fixingu kurs papierów tej spółki zniżkował o 5,6% (trzeci największy spadek na rynku podstawowym), przy obrotach na poziomie 25 mln zł. Prawdziwy pogrom dokonał się jednak dopiero w notowaniach ciągłych. Akcje jednej z najważniejszych spółek na naszym rynku straciły 10,4% w stosunku do fixingu, a obroty przekroczyły 51 mln zł. W ten sposób rynek zareagował na publikację raportu półrocznego (267 mln zł skonsolidowanej straty netto) oraz rekomendacji ABN Amro, w której zalecano sprzedaż walorów Elektrimu (była to pierwsza od dłuższego czasu negatywna rekomendacja).Mimo znacznego spadku kursu akcji warszawskiego holdingu, WIG20 zamknął notowania ciągłe na poziomie jedynie 1,6% niższym niż na fixingu. Sytuacja ta była związana ze wzrostem ceny walorów BIG-BG i Banku Handlowego - dwóch spółek mających największy udział w indeksie.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ