Fuzje i przejęcia w IT zdominowane przez branżę telekomunikacyjną
Rok 1998 był nadzwyczaj obfity w fuzje i przejęcia na rynku telekomunikacyjnym. Ogólna wartość transakcji sięgnęła 255,6 mld USD. Wzrost w porównaniu z rokiem 1997 (86,2 mld USD) był znaczny (200%). Megafuzje w telekomunikacji stanowiły 40% wszystkich transakcji na rynku. Czy rok 1999 będzie kolejnym rekordowym dla branży? Dotychczasowa wielkość transakcji i ich liczba świadczą o utrzymaniu trendu fuzji i przejęć w sektorze.
Rynek telekomunikacyjny konsoliduje się głównie w celu zwiększenia zasięgu geograficznego i poszerzenia zakresu świadczonych usług. Obecnie mówiąc o usługach telekomunikacyjnych należy mieć właściwie na myśli zarówno standardowe rozmowy telefoniczne, jak i transfer danych. Nowe technologie pozwalają ominąć kosztowne połączenia naziemne poprzez użycie technologii bezprzewodowych, jak choćby standardy GSM (Global System for Mobile) 900 i 1800 MHZ. Zapowiedziane jest już wejście technologii trzeciej generacji. Na świecie obserwuje się starania do nadania ogólnie obowiązującego standardu dla nowej technologii. W Europie przyjął on nazwę Universal Mobile Telephone Services (UMTS). - W odróżnieniu od GSM, gdzie główną usługą jest przesyłanie głosu, UMTS ma za zadanie dostarczać szerszy zakres usług - powiedział cytowany przez "Financial Times" Andrew Webber, konsultant z Arthur D. Little. W nowej technologii dostrzega się możliwość dalszego rozwoju handlu elektronicznego (w chwili obecnej ok. 85% transakcji przeprowadzane jest między firmami, natomiast jedynie 15% to zakupy przez ostatecznych konsumentów). Zachodzące na rynku zmiany wpływają bezpośrednio na kierunek rozwoju firm z branży. - Przestaliśmy być tylko firmą uruchamiającą łącza sieciowe i produkującą telefony komórkowe. Staliśmy się spółką oferującą pełen zakres informacji - stwierdził Hans Snook, dyrektor generalny Orange.Nowe Prawo o Telekomunikacji (Telecommunication Act) z roku 1996 usunęło wiele ograniczeń na rynku amerykańskim. Spowodowało to szybszy rozwoju branży, m.in. za sprawą fuzji i przejęć. W ramach wewnętrznej konsolidacji w największych transakcjach firma SBC przejęła za 61,1 mld dolarów Ameritech, a Bell Atlantic za 52,9 mld dolarów telekomunikacyjną spółkę GTE. W roku bieżącym amerykański koncern MCI WorldCom przejął za ponad 36 mld dolarów trzeciego co do wielkości operatora połączeń długodystansowych - firmę Sprint. Innym przykładem jest przejęcie za ponad 55 mld USD operatora telewizji kablowej Media One przez AT&T Corp. Wszystkie te operacje przyczyniły się znacznie do umocnienia pozycji amerykańskich koncernów w stosunku do firm europejskich. Te ostatnie również dostrzegają potrzebę konsolidacji, której przykładem było pozyskanie przez Olivetti za ponad 34 mld dolarów włoskiego operatora narodowego Telecom Italia. Zdaniem specjalistów, mimo tego procesu, koncerny europejskie staną się wkrótce celem dla wielkich graczy zza Atlantyku. W portfelach grup amerykańskich już teraz znajdują się znaczne pakiety firm europejskich Przykładowo SBC posiada 42% TeleDanmark, Bell South ma 23-proc. udział w niemieckiej grupie E-Plus i 46% w duńskiej firmie Sonofon Danmark, a Bell Atlantic - we włoskim Omnitelu. Wśród potencjalnych kandydatów do przejęcia wymienia się też firmy: Mannesmann, Colt, Equant, Cable & Wireless, i Olivetti Telecom.Z drugiej jednak strony zdarzają się też transakcje, w których to właśnie spółki z naszego kontynentu są stroną aktywniejszą. Wśród największych na świecie transakcji typu M&A znalazło się przejęcie za 57 mld dolarów amerykańskiej firmy AirTouch przez brytyjską Vodafone.Rozwój poprzez przejęcia i fuzje jest nieunikniony ze względu na nowe technologie i związane z tym możliwości rozszerzenia usług telekomunikacyjno-informatycznych w ramach jednej grupy. Jednym z głównych motorów rozwoju technologii jest liberalizacja rynku telekomunikacyjnego zwiększająca jego konkurencyjność. W tym zakresie prym wiodą Stany Zjednoczone oraz Wania, natomiast Europa kontynentalna pozostaje nieco w tyle. Jeszcze gorzej wyglądają tu kraje azjatyckie, przy czym wyjątkami są Honkong i Singapur. Generalnie szansę na usprawnienie sektora dostrzega się raczej w sprawnie działającym rynku niż w poprawie obecnych regulacji.
KRYSTIAN ZATORSKI