Po decyzji w sprawie TP S.A.

Inwestorzy nie zareagowali nerwowo na wiadomość o zerwaniu rozmów pomiędzy MSP a France Telecom w sprawie nabycia papierów TP SA. Co prawda, na czwartkowym fixingu kurs walorów spółki spadł o 6,7%, jednak w dogrywce przeważał popyt.Znalazło to odzwierciedlenie w notowaniach ciągłych, w trakcie których akcje odrobiły znaczną część wcześniejszych strat. Na zamknięciu za papiery TP SA płacono 26,4 zł, czyli o 4,8% więcej niż na fixingu. Łączna wartość obrotów wyniosła niemal 33 mln zł.Na kroki podjęte przez MSP spokojnie zareagowały też władze TP SA. - Ta decyzja nie oznacza zaniechania procesu prywatyzacji, który pozostaje strategicznym celem zarówno naszego głównego akcjonariusza, czyli Skarbu Państwa, jak i zarządu spółki - powiedział PAP Paweł Rzepka, prezes TP SA.Tymczasem przedstawiciele europejskich firm telekomunikacyjnych wymienianych wcześniej jako potencjalni kandydaci do uczestnictwa w nowym przetargu na razie nie ujawniają planów. - Nie komentujemy decyzji MSP ani pogłosek dotyczących naszego ewentualnego udziału w nowym przetargu - powiedział PARKIETOWI Hans Ehnat, rzecznik Deutsche Telekom. W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel British Telecom. - W tej konkretnej sprawie muszę odmówić komentarza. Mogę jedynie powiedzieć, iż zawsze przyglądamy się możliwościom inwestycji na innych rynkach, jednak do tej pory raczej nie angażowaliśmy się w tego typu transakcje. Przysłowie mówi jednak: "Nigdy nie mów nigdy" - stwierdził John Salmon, rzecznik BT.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ