Przeszacowanie aktywów NFI
Prawdopodobnie w styczniu fundusze zarządzane przez Everest Capital zdecydują się na utworzenie istotnych rezerw. Byłaby to więc druga grupa funduszy, po kierowanych przez BRE/Cresco Management, która decyduje się na przeszacowanie wartości aktywów.Prezes Everest Capital Polska Jerzy Staniewski powiedział PARKIETOWI, że firma zarządzająca będzie rekomendować zarządom funduszy utworzenie istotnych rezerw, co wiąże się m.in. z wycenami dyrektorskimi sporządzonymi przez konsorcjum zarządzające. Rezerwy mają być - jak nam powiedziano - istotne, znacząco wyższe od tych, które tworzono dotychczas. Można więc mówić o przeszacowaniu wartości aktywów NFI. Szczegóły będą znane jednak później, prawdopodobnie w styczniu. Fundusze z grupy Everest Capital kontrolowane są przez tzw. grupę Radziwiłła. W NFI kierowanych przez BRE/Cresco również grupa ta odgrywa wiodącą rolę razem z BRE Bankiem.Część funduszy nie planuje takich kroków. Łączące się 3 NFI i XI NFI utworzyły już duże rezerwy w raportach półrocznych i w ocenie firmy zarządzającej majątkiem NFI (Trinity Management) nie ma potrzeby powiększania odpisów na trwałą utratę wartości udziałów wiodących. Rezerwy tworzono opierając się na wycenach dyrektorskich funduszy sporządzonych zgodnie z wytycznymi European Venture Capital Association. Nie planuje się więc żadnych radykalnych kroków. Jednak możliwe jest utworzenie rezerw na utratę wartości pakietów mniejszościowych w następstwie odpisów dokonanych przez inne fundusze na trwałą utratę wartości spółek wiodących.Stanisław Leszczyński, wiceprezes KP Konsorcjum (firmy zarządzającej majątkiem Octavy i Piasta), powiedział PARKIETOWI, że z punktu widzenia NFI suma bilansowa i wartość księgowa aktywów nie ma istotnego znaczenia. Ważne są natomiast transakcje gotówkowe, tj. koszty ponoszone przez fundusz i ilość gotówki, jaką dysponuje. Biorąc to pod uwagę należy sądzić, że KP Konsorcjum nie będzie dążyć do przeszacowywania aktywów. W przypadku Octavy zdecydowanie największą część aktywów stanowi zresztą gotówka i jej ekwiwalenty, tak więc w tym przypadku problem nie jest istotny.Nie wiadomo, jakie plany ma w tym zakresie PZU NFI Management, podobnie jak BRE/Cresco i Everest Capital zarządzające trzema funduszami. NFI kontrolowane przez ubezpieczyciela tworzyły w publikowanych ostatnio sprawozdaniach finansowych bardzo duże rezerwy na trwałą utratę wartości spółek. Można więc oczekiwać, że w ten sposób starały się dostosować wartość księgową aktywów do własnych szacunków.Mimo to problem pozostaje aktualny, aktywa netto nadal są wyższe, niż wynikałoby to np. z wycen dyrektorskich. Być może jednak nie zostanie on rozwiązany, tak jak w funduszach z grupy BRE/Cresco, jednorazowo, ale przez tworzenie - rozłożone w czasie - istotnych rezerw (zwłaszcza że różnica między wartością aktywów netto określoną w wycenach a bilansową wynosi w każdym z funduszy PZU kilkadziesiąt mln, a więc mniej niż w części pozostałych NFI).- To dobry krok. Wartość księgowa powinna odzwierciedlać realną wartość aktywów. Myślę, że jest to też ukłon w stronę akcjonariuszy, którzy będą oczekiwać wypłaty dywidendy. W przyszłości sprzedaż każdej spółki, w której udziały przeszacowano, przyniesie zyski. Pozytywnie oceniam tę operację - ocenił tworzenie odpisów na utratę wartości spółek Maciej Wewiórski, analityk z Wood & Company.
K.J.