OFE pomogły kursowi
PKN "podtrzymany" przez fundusze
Na ostatniej sesji w 1999 r. akcje PKN kosztowały na fixingu 25,2 zł. Sprawdziły się typowania analityków,o których PARKIET informował przed miesiącem, że kurs akcji będzie oscylować w granicach 25-28 zł.
- Sądzę, że kurs został wywindowany przez fundusze emerytalne posiadające coraz więcej gotówki. Płynne akcje PKN są dla nich idealną lokatą kapitałową - twierdzi jeden z analityków. Jego zdaniem, zbyt dynamicznego dalszego wzrostu kursu akcji PKN nie uzasadniają czynniki fundamentalne. Jednak w "wariancie optymistycznym" za trzy miesiące cena akcji PKN może utrzymać się na poziomie zbliżonym do obecnego. Nie jest tajemnicą, że dobre notowania giełdowe Koncernu są także zasługą zagranicznych funduszy inwestycyjnych. Jak informował PARKIET, na ustaleniu stosunkowo niskiej ceny sprzedaży akcji (19,5 zł) zależało najbardziej bankowi inwestycyjnemu Dresdner Kleinwort Benson, który w ramach umowy subemisyjnej sprzedawał akcje zagranicznym inwestorom instytucjonalnym. Niższa cena sprzedaży ułatwiła "podtrzymanie" kursu PKN w czasie pierwszych sesji giełdowych.Analitycy nie mają wątpliwości, że gdyby nie działanie podmiotów stabilizujących, akcje PKN narażone byłyby na duże wahania, co byłoby z kolei bardzo niekorzystne dla funduszy posiadających je w swoich portfelach. Paradoksalnie, działania te nie były zupełnie "czyste" i zgodne z polskim prawem. Artykuł 177 ustawy o publicznym obrocie mówi bowiem wyraźnie, że "kto sam lub w porozumieniu powoduje sztuczne podwyższenie lub obniżenie ceny papierów wartościowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 i grzywny do 5 mln zł".Zupełnie osobną kwestią są ceny akcji PKN w transakcjach pakietowych. W ostatnich dniach przeprowadzono kilka takich operacji, w których cena walorów odbiegała w górę od fixingu. W środę przeprowadzono np. transakcje po 26,5 i 26,9 zł. Jeszcze bardziej godna uwagi jest jedna z transakcji wtorkowych, w której stosunkowo mały pakiet PKN (20 tys. akcji) zmienił właściciela po 30,9 zł za akcję, ponad 20% więcej niż na fixingu. Jest niemal pewne, że w transakcję zaangażowany był ktoś, kto chciał poprawić wyniki zarządzania aktywami.
GRZEGORZ BRYCKI