Spółki telekomunikacyjne dominują wśród emitentów obligacji

Europejski rynek wysoko oprocentowanych obligacji doświadczył w ub.r. gwałtownych zmian kursów, ale też wyraźnie okrzepł. Na początku 1999 r. był bowiem mały, o niewielkiej płynności i zdominowany przez amerykańskich inwestorów.

W listopadzie i grudniu przeprowadzono jednak kilka wyjątkowo dużych transakcji, w wyniku których wartość całorocznych emisji osiągnęła poziom 17,2 mld USD (14,2 mld USD w 1998 r.). Europa ma teraz 18-proc. udział w globalnym rynku obligacji o wysokim oprocentowaniu. Wzrost był możliwy dzięki zwiększeniu emisji denominowanych w euro, a także wejściu na rynek znacznej liczby europejskich inwestorów, którzy wcześniej od niego stronili.Ale decydujące okazało się to, że rynek stał się bardziej dojrzały dzięki gwałtownym wzrostom i spadkom, jakich doświadczył. Wykazał bowiem, że jest w stanie przetrwać kryzysy i w br. powinien nadal rozwijać się, przyciągając inwestorów, którzy poprzednio traktowali go dość nieufnie.Perspektywy nie zawsze jednak były tak optymistyczne. I kwartał upłynął na likwidowaniu skutków rosyjskiego kryzysu finansowego, wielu inwestorów wycofało się do mniej ryzykownych inwestycji. III kwartał był najbardziej owocny dla emitentów wysoko oprocentowanych obligacji, gdyż wiele z dobrze przyjętych przez rynek transakcji przeprowadzono po wyśrubowanych cenach. Ciągły napływ znacznych środków do europejskich funduszy specjalizujących się w tego rodzaju instrumentach pozwolił na kolejne wielkie emisje.W listopadzie brytyjska spółka kablowa NTL wypuściła na rynek największą dotychczas europejską emisję wysoko oprocentowanych obligacji o wartości 700 mln euro. Jej sukces spowodował kolejne duże oferty aż do połowy grudnia, a rok zakończyła warta 400 mln USD emisja tureckiego operatora telefonii komórkowej Turkcell.W 1999 r. europejscy inwestorzy zaczęli godzić się na ograniczone zaufanie do tego rodzaju papierów i zdali sobie sprawę, że zmienność kursów jest nieodłączną cechą rynku wysoko oprocentowanych obligacji. Wciąż rośnie ich gotowość do ponoszenia ryzyka, ale analitycy zwracają uwagę, że prawdziwym testem tej gotowości będzie pierwsza znaczna niewypłacalność emitenta śmieciowych obligacji.Stale zwiększa się liczba funduszy inwestycyjnych kupujących wysoko oprocentowane obligacje w celu poprawy wyników i zróżnicowania portfela. Wielka Brytania ma na tym rynku już długoletnie doświadczenie, natomiast teraz Włosi stają się znaczącym inwestorem w tego rodzaju papiery, podczas gdy Niemcy wciąż unikają większego ryzyka. Nadal 50% inwestorów na europejskim rynku wysoko oprocentowanych obligacji to Amerykanie, których przyciąga Europa wobec stagnacji na tym rynku w USA.Szansą dla europejskiego rynku jest polityka banków, które w obliczu rosnącej konkurencji będą ograniczać kredytowanie przedsiębiorstw, co zmusi je do szukania pieniędzy na rynkach kapitałowych.

J.B.