Efekty restrukturyzacji latem

W toruńskim Apatorze dojdzie niebawem do kolejnych zwolnień. Są one częścią realizowanego planu restrukturyzacji spółki. Prezes Janusz Niedźwiecki powiedział PARKIETOWI, że zwolnienia nastąpią "bardzo szybko". Nieoficjalnie mówi się nawet o redukcji 200 spośród 710 etatów. Ostatnią restrukturyzację zatrudnienia Apator przechodził w ub. r. - wypowiedzenia otrzymało wtedy ponad 200 osób.Przedstawiona pod koniec ub.r. prognoza wyników Apatora za 1999 r. mówi o 1 mln zł straty. - Wyniki za styczeń 2000 r. również nie będą rewelacyjne - twierdzi J. Niedźwiecki. Między innymi dlatego, że między 15 grudnia a 10 stycznia spółka praktycznie nie sprzedawała swoich wyrobów. Powodem były problemy z uruchomieniem zintegrowanego systemu zarządzania BaaN. Rozruch systemu, na który Apator wydał 2 mln zł, napotykał kłopoty, m.in. z powodu braku przeszkolonego personelu.- Zdecydowaliśmy się na wdrożenie tego systemu w całej firmie jednocześnie, dlatego początkowe problemy nie były dla nas zaskoczeniem - mówi J. Niedźwiecki. Jego zdaniem, korzyści związane z wprowadzeniem BaaN będą wyraźnie odczuwalne w bilansie spółki już w II półroczu 2000 r.Szczegóły nowej strategii Apatora ujawnione zostaną prawdopodobnie na początku marca. - Spółka skupi się w większym stopniu na dwóch dziedzinach: aparaturze łącznikowej i pomiarowej - powiedział PARKIETOWI Tadeusz Sosgórnik, przewodniczący rady nadzorczej Apatora.14 kwietnia odbędzie się kolejne NWZA Apatora, które ma podjąć decyzję w sprawie sprzedaży działki o powierzchni ponad 5 ha, położonej w Toruniu. Może być ona warta ponad 16 mln zł. Prezes J. Niedźwiecki powiedział, że Apator prowadzi negocjacje z dwoma podmiotami zainteresowanymi nabyciem parceli.Kurs akcji Apatora załamał się tuż po ostatnim NWZA z 14 stycznia. Wcześniejsze wzrosty wywołane zostały przez grupę inwestorów skłóconych z poprzednim zarządem. Chcieli oni na walnym wprowadzić do rady nadzorczej swoich przedstawicieli i przejąć kontrolę nad spółką. Udało im się obsadzić 3 z 7 miejsc w radzie nadzorczej.

GRZEGORZ BRYCKI