W XX w. akcje były bardziej opłacalne od papierów skarbowych

Najbardziej opłacalne w XX wieku okazały się inwestycje w akcje na szwedzkiej giełdzie, co zdecydowanie zmienia tradycyjne poglądy na sytuację świata finansów.

W klasyfikacji 12 rynków, które obecnie stanowią około 90% globalnej kapitalizacji giełdowej, za Szwecją uplasowały się Australia i Stany Zjednoczone. Wielka Brytania zajęła 6 miejsce, Niemcy 9, a Francja 11. Z opracowania sporządzonego przez London Business School (LBS) we współpracy z holenderską grupą bankową ABN Amro wynika też, że najlepszą inwestycją w mijającym stuleciu okazały się akcje, wyprzedzając pod względem rentowności obligacje rządowe i bony skarbowe. Zakwestionowano zatem prawdziwość opinii o obligacjach jako o papierach dających "zysk bez ryzyka", dowodząc, że w ciągu 100 lat obligacje przyniosły straty inwestorom we Francji, Włoszech, w Niemczech i w Japonii, a we wszystkich innych badanych krajach zyski z nich były mniejsze niż z inwestycji w akcje.Szwecja wykazała realną roczną stopę zwrotu w wysokości 8,2%, począwszy od 1900 roku do dzisiaj. Dało jej to pierwsze miejsce przed Australią (7,6%) i Stanami Zjednoczonymi (6,9%). Paul Marsh, profesor finansów z LBS, powiedział gazecie "Financial Times", że doskonała koniunktura na szwedzkiej giełdzie w większości przypada na okres przed 1914 rokiem, kiedy to tamtejszy przemysł stoczniowy bardzo dobrze prosperował na wyścigu zbrojeń poprzedzającym I wojnę światową. Później zaś Szwecji pomogła jej neutralność, gdyż inwestorzy traktowali ją jak bezpieczną przystań.Niemcy w ciągu całego stulecia okazały się krajem o bardzo wysokiej inflacji. W 1922 roku jej stopa wyniosła 3442%, a w 1923 roku kurs dolara do marki rósł z 20 tys. do 630 mld. To rzutowało na opłacalność inwestycji w niemieckie obligacje i bony skarbowe, które w całym XX w. dały ujemną stopę zwrotu w wysokości 2,3%.W 1923 roku inwestujący w niemieckie obligacje i bony "stracili wszystko" - głosi raport, co przypomina, że wprawdzie na ogół rządowe papiery krótkoterminowe można uznawać za wolne od ryzyka, ale mogą zaistnieć takie nadzwyczajne okoliczności, w których to się nie sprawdza.Raport LBS konkluduje, że premia za ryzyko inwestowania w akcje, a więc nadwyżka zysku z akcji nad zwrotem z posiadania obligacji była mniejsza niż wcześniej sądzono. Biorąc to wszystko pod uwagę, najważniejsza prognoza na przyszłe stulecie jest taka, że inwestowanie w akcje nadal będzie ryzykowne. Dlatego, że nawet bez światowych wojen XX wieku "nowe stulecie przyniesie swoje własne formy zaburzeń i gwałtownych zmian kursów".

J.B.