Z Emilem Wąsaczem, ministremSkarbu Państwa, rozmawiająDariusz Jarosz i Grzegorz Dróżdż
Jednym z najważniejszych wydarzeń na rynku jest obecnie sprzedaż pakietu 25?35% akcji TP SA inwestorowi strategicznemu. Na jakim etapie znajduje się ta transakcja?W poniedziałek poinformujemy o wyborze inwestora, który otrzyma wyłączność na dalsze negocjacje. Równolegle będzie negocjowany pakiet socjalny. Jeśli rozmowy w tej sprawie zakończą się szybko, to liczę, iż cała transakcja zamknie się w czerwcu; jeśli przeciągną się trochę dłużej, realnym terminem jest lipiec.Czy myśli Pan, że wynegocjowanie pakietu socjalnego może okazać się problemem?Nie chciałbym niczego sugerować ani inwestorowi ani związkowcom. Pracownicy zostają w firmie i z tego względu muszą brać pod uwagę jej przyszłość, a nie tylko własne, chwilowe interesy.Czy jeśli mówimy o cenie za pakiet 35% akcji TP SA, to dalej w grę wchodzi kwota 4 mld USD?Sądzę, że nawet więcej. Ostateczną kwotę negocjujemy w złotych i w związku z tym cena w ujęciu dolarowym będzie uzależniona od kursu naszej waluty.
Obecne negocjacje toczą się przy całkowicie innych założeniach niż w ubiegłym roku. Chodzi tu m.in. o to, że inwestor w Telekomunikacji ma praktycznie zagwarantowane objęcie pakietu większościowego. Czy nie należało takich gwarancji dać wcześniej?Z perspektywy czasu można tworzyć różne teorie. Są jednak pewne fakty. Należy podkreślić, że moja decyzja o przerwaniu procesu w ubiegłym roku była trudna. Jednak kierowałem się dobrem i przyszłością firmy oraz korzyściami dla Skarbu Państwa. Czas pokazał, że podjąłem słuszną decyzję. Moje twarde stanowisko, wówczas niejednokrotnie krytykowane, dziś sprawiło, że wielu próbuje przyłączyć się do tego sukcesu.Jak Pan ocenia jakość ofert złożonych przez France Telecom i Telecom Italia?Są to oferty zdecydowanie lepsze niż te, które złożone zostały w 1999 roku. Mówię tu zarówno o cenie, pakiecie inwestycyjnym, jak i oczekiwaniach dotyczących regulacji rynku telekomunikacyjnego.Podstawowe, wynegocjowane przez nas zapisy umów, zostały przedstawione w ofertach złożonych 28 kwietnia br. Już wtedy były to dobre oferty. W dodatkowych, równoległych negocjacjach uściślamy jedynie szczegóły.Czy na negocjacje duży wpływ ma udział Francuzów w PTK Centertel?Jest to fakt, który inwestorzy muszą po prostu uwzględnić w swoich wycenach.Dużą transakcją, w którą zaangażowane jest MSP, jest też sprzedaż akcji Polskiego Koncernu Naftowego. Kiedy i na jakich zasadach przeprowadzona zostanie dalsza prywatyzacja koncernu?Jest już sprawą przesądzoną, iż drugi etap prywatyzacji PKN będzie odbywał się w formie oferty publicznej. Według wstępnych ocen, transakcja powinna zamknąć się do połowy lipca. Trzeci etap najprawdopodobniej także odbędzie się poprzez ofertę publiczną.W sektorze paliwowym na zmianę struktury właścicielskiej czeka też Rafineria Gdańska. Jak ocenia Pan deklarację krajowego konsorcjum właścicieli stacji benzynowych, które zaproponowało zakup akcji firmy?Jestem zadowolony z takiej inicjatywy. Każdy dodatkowy inwestor jest mile widziany, a tym bardziej inwestor z kapitałem związanym z polskim rynkiem. Jednak decydować będzie jakość składanych ofert.Kiedy zatem zostanie można oczekiwać sprywatyzowania gdańskiej rafinerii?W założeniach jest to IV kwartał br.W tym roku do sprzedaży miało też trafić 10% akcji KGHM. Jaki jest harmonogram tej oferty?Chcielibyśmy zamknąć tę transakcję w drugim półroczu. Na tyle, na ile jest to możliwe, biorąc pod uwagę stan prawny i możliwości, chcemy skierować ofertę do krajowych funduszy emerytalnych. Z mojej strony bardzo życzliwie przyjęty byłby fakt objęcia przez te instytucje całego 10-proc. pakietu. Z naszych analiz wynika jednak, że ze względu na wczesny etap rozwoju funduszy nie będzie to możliwe. Z tego powodu oferta będzie miała raczej charakter publiczny. Być może przygotowane zostaną tu preferencje dla krajowych inwestorów indywidualnych.W czerwcu na WZA mają być wprowadzone zmiany w statucie KGHM polegające na tym, iż zarząd spółki będzie wybierany przez akcjonariuszy, a nie przez radę nadzorczą. Jakie są motywy takiej decyzji i czy MSP będzie chciało wprowadzić podobne zmiany w innych spółkach z udziałem Skarbu Państwa?Dotychczasowe doświadczenia, w tym m.in. problem tzw. kominów płacowych, wskazują na to, że system kontroli zarządu przez radę nadzorczą nie zawsze zdawał egzamin. Odpowiedzialność natomiast zawsze spada na Ministerstwo Skarbu Państwa. Jestem zwolennikiem wiązania kompetencji z odpowiedzialnością. W spółkach, w których dominujący udział ma Skarb Państwa, zmiany statutów muszą zostać przeprowadzone ze względu na regulacje prawne. Jednak również w firmach z mniejszościowym udziałem Państwa będę zwolennikiem tego typu rozwiązań.Duże kontrowersje wzbudza ostatnio sprzedaż akcji banków należących do Skarbu Państwa. Krajowa Izba Gospodarcza wydała nawet oświadczenie, w którym stwierdzono, iż prywatyzacja polskich banków służy uzyskaniu doraźnych dochodów budżetowych, a nie unowocześnieniu i usprawnieniu systemu bankowego. Czy zgadza się Pan z tą opinią?Jestem negatywnie zaskoczony tym stanowiskiem. KIG jest instytucją, która powinna głęboko analizować wszelkie procesy mające wpływ na sytuację gospodarczą kraju. Tymczasem wydaje mi się, iż w wydanym oświadczeniu jest więcej populizmu niż rzetelnej analizy. Ta wymagałaby porównania systemów bankowych krajów Europy Środkowowschodniej, w których zachodzą procesy transformacji. Powoływanie się na wszelkie porównania z rynkami rozwiniętymi jest dużym nadużyciem. W krajach takich jak na przykład Francja obecny system budowany był przez bardzo długi czas. Ponadto znane są powszechnie oceny ratingowe, które pokazują, że polski system bankowy jest najlepiej funkcjonującym spośród systemów w krajach postkomunistycznych. Tak więc wybrany przez Polskę wariant prywatyzacji jest najlepszy ? wystarczy porównać system bankowy w Rosji czy w Czechach.Henryka Pieronkiewicz, prezes PKO BP stwierdziła niedawno, iż w kontekście planowanej prywatyzacji banku nie jest zwolennikiem rozdrobnionego akcjonariatu.Z rozmowy, którą przeprowadziłem z Panią Prezes wynika, że była to wypowiedź wyrwana z kontekstu. Niedawno wyraziłem zgodę na ogłoszenie przetargu na wybór doradcy przedprywatyzacyjnego. Miałby on za zadanie, biorąc pod uwagę specyfikę PKO BP, wskazać różne modele prywatyzacji. Dobrym przykładem jest tu węgierski bank OTP. Jest on zbliżony w swej strukturze do PKO BP. Przyjęto tam założenie, że żaden akcjonariusz nie może przekroczyć 5-proc. udziału w kapitale. Ja osobiście uważam, iż właśnie model prywatyzacji zbliżony do węgierskiego byłby najlepszy dla naszego banku.Kiedy PKO BP będzie prywatny?Nie sądzę, by była to kwestia przyszłego roku. Zależeć będzie to m.in. od zakończenia procesu restrukturyzacji.Czy w podobny sposób widziałby Pan prywatyzację BGŻ?Bank Gospodarki Żywnościowej przede wszystkim nie jest bankiem czysto państwowym. Tutaj zwykła prywatyzacja sprowadziłaby bank do roli kolejnej instytucji komercyjnej. Tymczasem w całej Europie sferę banków okołorolniczych traktuje się odrębnie.Jedną z ciekawszych prywatyzacji w sektorze bankowym była sprzedaż akcji Banku Handlowego. W chwili obecnej kształtuje się prawdopodobnie ostateczna struktura akcjonariatu banku. Czy MSP odpowie na wezwanie do sprzedaży akcji BH ogłoszone przez Citibank?Skarb Państwa, nie uwzględniając papierów, które pozostaną w ramach tzw. rezerwy reprywatyzacyjnej, posiada 1,6% akcji Banku Handlowego. Obowiązuje nas jednak odpowiednia procedura. Oznacza to, iż zgodę na sprzedaż walorów firmy musi wyrazić Rada Ministrów.Czy będzie Pan rekomendował sprzedaż akcji?Jest za wcześnie, aby odpowiedzieć na to pytanie.Czy odpowiedzieć na to wezwanie będzie mogło PZU, w którym w dalszym ciągu prezes jest zawieszony?Władze PZU funkcjonują i mają zdolność do podejmowania czynności prawnych. Nie sądzę więc, by od strony formalnej istniały jakiekolwiek przeszkody w podjęciu decyzji. Zarząd spółki z pewnością przeanalizuje sytuację i ? moim zdaniem ? odpowie na wezwanie. Nie chciałbym jednak przesądzać sprawy, gdyż ostateczny krok należy tu do władz PZU.Bez wątpienia jednak decyzje w sprawie obsadzenia stanowiska prezesa PZU będą musiały zostać podjęte. Kiedy można się ich spodziewać?Ostatecznym terminem jest tu koniec czerwca br., kiedy to upływa kadencja obecnego zarządu. Sadzę jednak, że decyzja podjęta zostanie wcześniej.Jaki będzie harmonogram dalszej prywatyzacji PZU?Rada Ministrów wyraziła zgodę na ofertę w trybie publicznym 20-30% akcji spółki. Mieliśmy tu dwie możliwości. Pierwsza z nich zakładała przeprowadzenie sprzedaży na bazie bilansu 1999 roku, co oznaczałoby ofertę do lipca. Każde opóźnienie wiązałoby się tu z koniecznością uzupełnienia prospektu o wyniki za I półrocze bieżącego roku. Przed wakacjami nie mogliśmy wejść na rynek z akcjami PZU, gdyż na ten termin zaplanowaliśmy ofertę akcji PKN. Dodatkowo PZU będzie po raz pierwszy plasowany na rynku publicznym, co wymaga więcej pracy i automatycznie stwarza większą możliwość opóźnienia terminu emisji niż w przypadku PKN, którego oferta będzie w swej konstrukcji zbliżona do poprzedniej. Tak więc sprzedaży akcji PZU, w zależności od sytuacji rynkowej, można spodziewać się pod koniec tego, lub na początku przyszłego roku.Czy oczekuje Pan, iż po ofercie publicznej Eureko i BIG-BG zwiększą swe zaangażowanie w PZU?Zakładam generalnie, iż Eureko docelowo będzie akcjonariuszem posiadającym pakiet większościowy PZU.Mniej odległa czasowo wydaje się sprzedaż akcji Orbisu. Co spowodowało, iż MSP zdecydowało się na przedłużenie terminu składania ostatecznych ofert?Decyzja podjęta została na wniosek jednej z firm ubiegających się o te akcje. Nie jest to jedyny tego typu przypadek. Jeśli inwestor zgłosi się do nas z prośbą o przedłużenie terminu składania ofert staramy się to umożliwić. Chodzi tu o wspomniany już mechanizm przyjmowania przez inwestorów najgorszych scenariuszy. Jeśli da się im możliwość wyjaśnienia pewnych wątpliwości, może to pozytywnie wpłynąć na proponowane warunki transakcji. Oczywiście, wniosek o dodatkowy czas na przygotowanie oferty nie może być złożony w ostatniej chwili, tak, jak było to pod koniec kwietnia w przypadku Telecom Italia. Pozostali oferenci nie mogą być zaskoczeni naszymi decyzjami.Czy chętnych do zakupu akcji Orbisu jest więcej niż dwóch?Nie zostały jeszcze złożone ostateczne oferty, tak więc nie mogę nic na ten temat powiedzieć.Sektorem, który od dłuższego czasu czeka na zakończenie procesów prywatyzacyjnych, jest farmacja. Kiedy, Pana zdaniem, uda się zakończyć prywatyzację branży? Chodzi tu m.in. o notowaną na giełdzie Jelfę.Nie ma żadnych przesłanek opóźniania tego procesu. Jedyną przeszkodą są tu fizyczne możliwości ministerstwa. Osobiście jestem za szybkim zakończeniem prywatyzacji. W tym roku powinniśmy zamknąć transakcje w przypadku Polpharmy i Polfy Tarchomin. Jeśli chodzi o sprzedaż akcji Jelfy, to jest to raczej kwestia przyszłego roku.Dziękujemy za rozmowę.