Technologia, media, telekomunikacja. Połączenie tych trzech żywiołów wydaje się jednym z najsensowniejszych zastosowań nowych możliwości, które stworzyło upowszechnienie technologii internetowej i nowych technik telekomunikacyjnych. Hasło TMT może okazać się o wiele bardziej obiecujące niż znane doskonale ?IT? czy ?high-tech?. Jest bowiem znacznie szersze i kryje w sobie magiczny termin ?synergia?, obiecujący inwestorom wykorzystanie siły składanego potencjału różnych branż.Co ciekawe, każda z wymienionych na wstępie trzech dziedzin nie jest przecież niczym szczególnie nowym. Technologia (w domyśle ? informatyka, software i hardware) rozwijała się przecież przez lata. Istotny postęp zawdzięcza ? paradoksalnie ? z jednej strony zimnej wojnie (gdy myślano o zapewnieniu ciągłości pracy sieci komputerowych na wypadek wojny), zaś z drugiej ? właśnie rozluźnieniu blokad politycznych (bo bez tego rozwój globalnego internetu mógłby być trudny). Technika informatyczna idzie szybko do przodu. Coraz wydajniejsze procesory, coraz pojemniejsze i zapewniające błyskawiczny dostęp do danych pamięci, coraz bardziej wyrafinowane oprogramowanie (niektórzy ironizują zresztą, że wiele aplikacji i upgradów to już kompletna przesada)... Aby cały czas pozostawać na komputerowym topie, właściwie co pół roku wypadałoby wymieniać sprzęt i część softwaru. To wszystko oznacza oczywiście wzrost kosztów, ale i usprawnianie działania sieci.Media. To również przecież branża starej gospodarki. Media, to z jednej strony content czyli treść (informacje, dane, analizy, itd.), z drugiej zaś ? metody przekazu. Elektronika była zawsze wykorzystywana przez media. Teraz zaś można mówić już o wojnie technologicznej ? trwa wyścig, kto pierwszy dotrze ze swoją informacją do potencjalnego odbiorcy. Technologia internetowa postawiła w trudnej sytuacji tych, którzy wierzyli w trwałość określonych kanałów dystrybucji informacji. Ale jednocześnie okazała się wielką szansą dla tych firm, które unikają schematów i nie boją się innowacji. Dysponując doświadczeniem w gromadzeniu i analizowaniu informacji, posiadając bazy danych innowacyjnie nastawione media są w stanie oferować zupełnie nową jakość w przekazie informacji. W dość żenujący sposób w ich ślady usiłują pójść firmy nie dysponujące ani zasobami informacyjnymi, ani zespołami dziennikarzy czy analityków. Stąd kosztowne zakupy praw do dystrybucji cudzych informacji i serwisów, ale i przypadki piractwa czy plagiatów w sieci. Część portali, wortali i serwisów szumnie określanych mianem ?informacyjnych? bazuje w istocie na przeglądzie prasy, który dla profesjonalistów jest tylko jednym z wielu elementów przekazu. W dłuższej perspektywie największym zwycięzcą powinny okazać się fundamentalnie solidne media, bo to one mają towar, którego wszyscy poszukują ? informacje.Wreszcie telekomunikacja. Tu, w ostatnich latach, dzięki wyraźnemu postępowi technicznemu ? np. miniaturyzacji ? dzieje się naprawdę wiele. Obniżenie kosztów użytkowania przenośnych aparatów pozwoliło na spopularyzowanie telefonii komórkowej. Powszechne korzystanie z ?komórek?, które jeszcze nie tak dawno mogło budzić zazdrość Polaków odwiedzających np. Londyn, stało się faktem także i w naszych dużych miastach. Gęstość sieci komórkowych różnych systemów sprawia, że, będąc klientem jednego operatora, można korzystać z usług roamingowych także w innych krajach.Nowe technologie sprawiają, że komunikacja między ludźmi zmienia swój charakter. I choć wiele osób ? chyba słusznie ? zauważa, że może prowadzić to do zaburzenia normalnych więzi, do wirtualizacji życia, to nie ulega wątpliwości, że jesteśmy świadkami i uczestnikami rewolucji. ?Esemesy?, przekazywane przez wyświetlacze telefonów maile, informacje obrazkowe, niedługo ? przekazywanie obrazu, technologia WAP, internetowe chaty on-line, kawiarenki, wirtualne dyskusje i randki... Te i inne opcje można wykorzystywać komercyjnie, po to np., by jak najszybciej dotrzeć z istotną informacją do inwestorów giełdowych, analityków, menedżerów.Łączenie fundamentalnej wartości starej gospodarki z zaletami i potencjałem nowej to właśnie to, czego powinniśmy oczekiwać po sensownych przedsięwzięciach przełomu wieków. Czas brutalnie zweryfikuje bałamutne zapowiedzi hochsztaplerów i cwaniaczków, usiłujących wmówić akcjonariuszom, iż oto odkryli nowe powołanie spółek, które nie radziły sobie w starej gospodarce. Oczywiście, teza ta nie oznacza, że szansy na sukces nie mają kompletnie przeprofilowane ?wydmuszki?, firmy, które z wcześniejszą działalnością łączy tylko nazwa i tradycja. Ale prawdziwa siła tkwi w umiejętnym wykorzystaniu doświadczenia tradycyjnego biznesu i nowych kanałów jego ekspansji, jakimi są internet i zaawansowane technologie telekomunikacyjne. W tym kontekście TMT wydaje się połączeniem idealnym. I właśnie ten sojusz branżowy powinien okazać się jednym z liderów przełomu wieków. Zwłaszcza, że do owego aliansu przyłączy się zapewne także bliska nam branża finansowa. Zresztą wszystko wskazuje na to, że w nie tak odległej przyszłości granice między poszczególnymi branżami ulegną zatarciu.Moda na TMT wynika z racjonalnych przesłanek biznesowych. Co nas, jako przedstawicieli zmieniających swój charakter mediów, może tylko cieszyć.
Łukasz KWIECIEŃ[email protected]