DM ELIMAR: O giełdach zagranicznych

Aktualizacja: 06.02.2017 04:54 Publikacja: 27.07.2000 10:06

Środowa sesja na Wall Street zakończyła się po raz piąty w okresie ostatnich siedmiu notowań spadkami indeksów. Wskaźnik Dow Jonesa stracił na wartości 1,7% kończąc dzień na poziomie 10 516,5 pkt. Z kolei technologiczny indeks Nasdaq spadł o 1% do poziomu 3 987,7 pkt, a szeroki indeks S&P 500 stracił na wartości 1,5% zamykając się na poziomie 1 452,4 pkt. Niestety spadkom towarzyszył wzrost obrotów, które na głównym parkiecie wyniosły 1,2 mld akcji. Było to o 30% więcej niż wynosi średnia z ostatnich trzech miesięcy.

Jednym z wydarzeń wczorajszej sesji był wzrost akcji JDS Uniphase o 4,4%. Przyczyną tego wzrostu kursu przy jednoczesnych rekordowych obrotach było włączenie akcji spółki do indeksu S&P 500. Wiąże się to z koniecznością dokupienia walorów JDS przez zarządzających funduszami indeksowymi. Wzrost JDS był jedną z przyczyn, dla których Nasdaq zakończył dzień na poziomie jedynie o 1% niższym od otwarcia. W czasie sesji indeks znajdował się już na poziomie nawet o 3% niższym.

Jednym z negatywnych wydarzeń wczorajszych notowań, które jest także złym prognostykiem na przyszłość, było kolejne ostrzeżenie Xeroxa dotyczące wyników finansowych. Tym razem dotyczyło wyników za III kwartał tego roku. Akcje spółki straciły wczoraj na wartości ponad 17%.

Kolejne rozczarowanie dotyczyło wczoraj akcji Amazon.com, które straciły na wartości ponad 4%. Bezpośrednią przyczyną tego spadku było obniżenie rekomendacji dla akcji spółki przez jednego z analityków Lehman Brothers z kupuj do trzymaj. Potwierdzenie tego spadku i obniżenia rekomendacji przyniosły wyniki spółki, ogłoszone już po zamknięciu notowań. Zarówno przychody, jak i strata netto, było gorsze od oczekiwań. Z ostatnich rezultatów spółki wynika, że w okresie ostatnich 6 lat straciła ona 1,5 mld USD.

Jednym z nielicznych, pozytywnych wydarzeń wczorajszej sesji był wzrost akcji McDonald's o 1,2%. Przyczyną tego wzrostu było podwyższenie rekomendacji dla akcji spółki przez dwa z biur maklerskich. Przyczyną tych lepszych ocen jest oczekiwana poprawa sprzedaży w nadchodzących kwartałach. Przed dzisiejszą sesją na Wall Street ogłoszone będą dane dotyczące wskaźnika kosztów wynagrodzeń w IIQ. Średnia prognoz mówi o wzroście na poziomie 1% wobec 1,4% w poprzednim kwartale. Relacja rzeczywistej wartości kosztów do prognoz będzie kształtowała oczekiwania co do polityki FED w zakresie stóp procentowych. Obecnie rynek nie oczekuje kolejnej podwyżki.

Stopy procentowe to, obok wyników finansowych, dwa kluczowe czynniki wpływające obecnie na koniunkturę na Wall Street. Obecnie w najlepszym przypadku można oczekiwać co najwyżej utrzymania stóp na bieżącym poziomie. Z kolei wyniki w nadchodzących kwartałach mogą się znacząco pogorszyć. Wszystko więc wskazuje na to, że jeżeli nie pojawią się nowe, pozytywne czynniki, koniunktura na Wall Street może pozostać taka, jak obecnie.

Rynki w Azji zamknęły się w czwartek średnio ponad 1% spadkami indeksów. Było to efektem wcześniejszych spadków na Wall Street. Z kolei w Europie inwestorzy będą oceniali wyniki spółek, m.in. Nokii, Alcatela i British Telecom.

Iwona Kubiec

Dział Doradztwa Inwestycyjnego i Analiz DM ELIMAR S.A.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku