Co lepsze aktywa

Dwa tygodnie temu prognozowałem, że firma Ocean Company stanie się wkrótce firmą internetową. Nie trzeba było dla niej wymyślać nowej nazwy, gdyż obecna pasuje idealnie. Okazało się, że inna firma o oceanicznej nazwie ? Atlantis ? zamierza stać się spółką internetową. O zmianach, które w najbliższym czasie zajdą w firmie, napisano w ostatnim czasie wiele. Pozwolą więc Państwo, że w swoim felietonie więcej na temat spółki nie napiszę.Giełda jest miejscem, w którym emitenci mogą pozyskiwać środki finansowe na swój rozwój. I czynią to systematycznie. Jeszcze kilka lat temu emisje przeprowadzały firmy z branż tradycyjnie kojarzonych ze starą gospodarką. Na giełdzie pojawiły się zakłady mięsne, fabryki mebli i inne. Były to firmy prywatyzowane drogą kapitałową, spółki parterowe Programu Powszechnej Prywatyzacji czy też spółki pracownicze, które drogą leasingu finansowego nabyły majątek prywatyzowanych firm.Kryzys rosyjski spowodował, że duża część tych firm stanęła przed poważnymi problemami finansowymi. Paradoksalnie przyczyniła się do tego sama obecność tych firm na giełdzie. Dlaczego? Bo po przeprowadzonej przed wejściem na giełdę emisji akcji rozpoczął się proces inwestycyjny ? zwiększano produkcję, zatrudnienie i wydatki. To powodowało, że koszty wzrastały znacznie szybciej niż inflacja i przychody razem wzięte. Łatwość, z jaką można było pozyskać środki na rynku publicznym, spowodowała brak kontroli kosztów.Teraz, gdy skutki kryzysu nie są już tak groźne dla gospodarki i pośrednio ? emitentów, pojawiło się nowe zagrożenie związane z internetowym szaleństwem. W wielu spółkach, które nie potrafiły dostosować się do zmian na rynku, nie podejmuje się żadnej próby restrukturyzacji. Przyczyna jest prosta. Restrukturyzacja firmy w dotychczasowej sferze działalności oznacza ?pracę, pot i łzy?.Tymczasem akcjonariusze nie mają zamiaru długo czekać na efekty. Cudowne e-rozwiązania zapewniają im natychmiastowe sukcesy finansowe. Pierwszy związany ze wzrostem wartości własnych akcji oraz kolejny związany z pozyskaniem wpływów z emisji kolejnych akcji transformowanej spółki. A to może oznaczać, że główni akcjonariusze przejęli znaczną część tych środków. Wystarczy zacząć wypłacać sobie duże wynagrodzenie i kupić od siebie lub kogoś podstawionego domeny internetowe, spółki internetowe, technologie, oprogramowanie i inne aktywa.Jako przygotowanie do tych działań dotychczasowa działalność jest likwidowana lub wnoszona aportem do spółek zależnych. Te są następnie sprzedawane lub likwidowane. Możliwa jest również bezpośrednia sprzedaż całego przedsiębiorstwa spółki. Kto będzie nabywcą? Inwestorzy branżowi.Rozumiem, że spółki produkujące buty i podeszwy mogą nie cieszyć się zainteresowaniem tych inwestorów. Ale na zakłady produkujące materiały budowlane chętni się znajdą. Trudno powiedzieć, co jeszcze postanowią w najbliższym czasie sprzedać akcjonariusze spółek giełdowych. Ale wiele rzeczy może nas jeszcze zaskoczyć.Brak zainteresowania inwestorów ?starą gospodarką? ma jeszcze inne poważne konsekwencje. Powoduje ono między innymi brak obrotów danymi walorami. To prowadzi do spadku notowań i stwarza możliwość stosunkowo prostego manipulowania ceną.Niedawno sprzedany został pakiet kontrolny EC Będzin. Akcje kupiono kilkanaście procent powyżej ceny giełdowej, więc nikt nie może zarzucić wyprzedaży majątku za bezcen. Dodatkowo zapłacono za jeden walor o 50 gr więcej, niż wyniosła cena w ofercie publicznej. Teraz cena systematycznie spada i walor notuje kolejne minima cenowe. Zastanawiam się, kto jest tak zdesperowany, że systematycznie sprzedaje akcje po coraz niższym kursie? Największe korzyści może z tego osiągnąć główny udziałowiec firmy ? niemiecka firma MEAG.W styczniu 2001 r. na giełdę trafi 15% akcji pracowniczych. Warto będzie ogłosić publiczne wezwanie do sprzedaży akcji. Cena w wezwaniu nie może być niższa niż średnia z sześciu miesięcy. Policzmy do sześciu: sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień styczeń. Warto sprzedać ze stratą pakiet 1% lub 2% akcji, później można tanio odkupić ich 15% lub 30%. Ten drugi wariant uda się zrealizować, jeżeli przyciśnięty do muru, przeżywający kłopoty finansowe Beton Stal również odpowie na wezwanie i sprzeda posiadane akcje. Później zostaną tylko rachunki z elektrowni. Do zapłacenia.

Artur Sierant