Jak to się robi w Niemczech
Jedną z głównych dróg ekspansji i szans rozwoju Giełdy Papierów Wartościowychw Warszawie jest przyciągnięcie spółek z branż należących do tzw. nowejgospodarki, tak więc firm informatycznych, internetowych czy telekomunikacyjnych. Można przypuszczać, że w przyszłym roku liczba walorów notowanych na SITech wzrośnie w stosunku do obecnych 15 spółek mniej więcej dwukrotnie.
Innym ważnym elementem, który powinien uatrakcyjnić GPW i jej segment firm innowacyjnych w oczach inwestorów, może okazać się wprowadzenie nowego systemu giełdowego. Patrząc na obecną kondycję SITech oraz szanse jego rozwoju, warto przyjrzeć się najlepszym giełdom dla spółek nowej gospodarki. Według ?The Wall Street Journal Europe?, za taki rynek ? obok Nasdaq ? z pewnością można uznać niemiecki Neuer Markt.Rynek ten odniósł niebywały sukces ? w nieco więcej niż 3 lata urósł z giełdy dla 2 spółek do rynku ponad 300 walorów o kapitalizacji niewiele niższej niż 200 miliardów euro (dla porównania: wartość rynkowa wszystkich spółek GPW to nieco ponad 120 mld złotych). Dzięki pierwszym ofertom publicznym (IPO), niemieckie firmy pozyskały kapitał ponad 20 miliardów euro. Tym samym wzrosło znaczenie rynku kapitałowego w Niemczech, gdzie wcześniej tradycyjnie głównym źródłem gotówki finansującej przedsiębiorstwa były banki. W minionym roku liczba IPO w tym kraju przekroczyła 200, z czego prawie 2/3 reprezentowały spółki Neuer Markt. Gwałtowny wzrost liczby ofert publicznych notuje się w Niemczech od 1997 r., a od 1998 r. główny udział w nich (pod względem ilości) ma tamtejszy rynek dla spółek wzrostowych. Jak udało się osiągnąć taki sukces? Przyczyniły się do niego jakość, standardy i płynność Neuer Markt, będącego zdecydowanie najpotężniejszą giełdą w sojuszu Euro.NM. Sukcesu tego rynku nie da się porównać do walki o przetrwanie, jaką toczy europejski ?młodszy brat? Nasdaq ? giełda Easdaq w Brukseli.Za kluczowe elementy sukcesu niemieckiej giełdy dla spółek nowej ekonomii uznaje się dobrą regulację rynku zapewniającą utrzymywanie odpowiednich standardów oraz ochronę jego uczestników przed nieuczciwymi praktykami. Powstała giełda, w którą wierzą inwestorzy i na której chcą być notowane firmy, pragnące sprostać wymaganiom wysokiej jakości, tak aby wzbudzać zaufanie nabywców ich akcji.W przeciwieństwie do spółek zaliczających się do składu indeksu DAX, firmy z Neuer Markt zobowiązane są do publikowania raportów finansowych w ciągu dwóch miesięcy po każdym kwartale po angielsku i niemiecku, sprzedawać tylko akcje zwykłe, trzymać się bardziej precyzyjnych od niemieckich, czyli amerykańskich lub międzynarodowych standardów rachunkowości. Ponadto pierwotni właściciele spółki nie mogą sprzedawać swoich walorów przez pół roku po przeprowadzeniu pierwotnej oferty publicznej.Rynek ma też pewne wady. Zaliczyć można do nich niepełne i mniej szczegółowe niż w przypadku Nasdaq sprawozdania finansowe oraz mniej ostre wymagania informacyjne wobec pierwotnych akcjonariuszy spółek. Słowa krytyki spotkały też Neuer Markt po tym, jak obniżył do 10% wymóg, że przez IPO w obrocie musi znaleźć się co najmniej 20% akcji firmy po to, aby przyciągnąć ważnych emitentów, takich jak spółka zależna Deutsche Telekom T-Online. Jako słabość niemieckiej giełdy wymienia się także niedostateczne reagowanie na podejrzenia o insider trading.Z drugiej strony, pewna elastyczność konstrukcji Neuer Markt pozwala jego władzom reagować natychmiast, gdy pojawiają się nadużycia lub luki prawne, jako że rynek skonstruowany jest w oparciu nie o ustawę, a o umowę między notowanymi spółkami a giełdą.Oprócz wysokiej jakości związanej z obowiązkami informacyjnymi i wymogami wobec spółek, rynek zapewnia też płynność. Każda notowana spółka musi wybrać dwie instytucje (z reguły są to banki organizujące IPO), zapewniające obrót na rynku. Instytucjom tym wystawiany jest późnej rating przez Deutsche Börse.Inną silną stroną Neuer Markt jest selekcja firm, tak aby należały one do rywistej ?nowej gospodarki?. Spółki pragnące wejść na niemiecką giełdę muszą bowiem należeć do jednego z sektorów nowej ekonomii oraz legitymować się wzrostem sprzedaży o przynajmniej o 20% rocznie.
Kolumny 8?9 opracował
Marcin Mosz