330 mln zł straty Centertela

? Nie ma takiej ceny, której nie zapłacilibyśmy za UMTS ? stwierdził Zenon Komar doradca zarządu TP SA. Spółka poinformowała też, iż strata Centertela po pierwszym półroczu br. wyniosła 330 mln zł.Zenon Komar podczas wczorajszego spotkania z inwestorami stwierdził, iż TP SA liczy, że po wejściu telefonii komórkowej trzeciej generacji (UMTS) jej spółka zależna PTK Centertel stanie się liderem na rynku. Zapytany o górną cenę, jaką firma może zapłacić za koncesję UMTS, Z. Komar stwierdził: ? Nie ma takiej ceny. Dodał on jednocześnie, iż jego zdaniem na naszym rynku nie ma miejsca na 5 operatorów UMTS. Przypomnijmy, że Ministerstwo Łączności rozważa przyznanie 4?5 licencji. Koncepcję przetargu na UMTS resort łączności zamierza przedstawić w najbliższy piątek.Po pierwszym półroczu Centertel zanotował 652 mln zł przychodów netto oraz 330 mln straty netto. Strata EBITDA osiągnęła 110 mln zł. ? Są to wyniki lepsze od planowanych. Wstępnie zakładaliśmy, że Centertel zakończy rok stratą w wysokości 850?900 mln zł. Obecnie jest szansa, że będzie to mniej ? stwierdził doradca zarządu TP SA. W czerwcu br. operator sieci IDEA zanotował ARPU (średni miesięczny przychód na abonenta) na poziomie 127 zł (w przypadku sieci analogowej było to 143 zł).

Zenon Komar stwierdził też, iż najprawdopodobniej nie dojdzie do odkupienia przez TP SA 34% udziałów Centertela od France Telecom. Pogłoski, iż tego typu operacja zostanie przeprowadzona po wysokiej cenie, negatywnie wpływały ostatnio na cenę walorów TP SA na giełdzie. Według doradcy zarządu Telekomunikacji Polskiej, istnieje pomysł, by wprowadzić Centertela na giełdę w Londynie. Możliwe jest też, iż FT wniesie swe udziały do swej firmy zależnej powstałej po przejęciu brytyjskiego operatora komórkowego Orange.Z. Komar przyznał, iż TP SA na razie nie ma pomysłu, by zmniejszyć wpływ akcji pracowniczych na kurs giełdowy (pod koniec roku do obrotu giełdowego trafi ok. 15% akcji Telekomunikacji). Być może część walorów zostanie wniesiona do pracowniczego funduszu emerytalnego. Ostatecznych decyzji nie ma.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ