Don Cruickshank został formalnie prezesem London Stock Exchange 25 maja br., choć oficjalnie jego nominację ogłoszono już miesiąc wcześniej. W rywalizacji o to stanowisko w pokonanym polu pozostawił m.in. Briana Williamsona, szefa londyńskiej giełdy derywatów Liffe. Uznano, że to właśnie 58-letni Cruickshank najlepiej nadaje się na to stanowisko w perspektywie połączenia LSE z niemiecką Deutsche Börse. Obecny szef londyńskiej giełdy był bowiem członkiem delegacji brytyjskiej negocjującej warunki fuzji z frankfurckim parkietem.Z pochodzenia Szkot, urodzony w niewielkiej miejscowości Ayr, ukończył studia na wydziale handlu uniwersytetu w Aberdeen. Później zdobył też tytuł MBA w Manchester Business School. Karierę zawodową rozpoczął w firmie konsultingowej McKinsey, by w latach 80. związać się na dłużej z branżą medialną. Piastował m.in. stanowisko generalnego menedżera w Times Newspapers oraz jednego z dyrektorów w koncernie Pearson (wydającym m.in. ?Financial Times?). W tym czasie poznał znanego finansistę Richarda Bransona, który namówił go do przyjęcia posady dyrektora zarządzającego grupy finansowej Virgin.W latach 90. Don Cruickshank pracował w administracji państwowej, m.in. kierował brytyjską komisją nadzorującą lokalny rynek telekomunikacyjny. Przed dwoma laty przeszedł do instytucji kontrolujących sektor finansowy na Wyspach i właśnie dzięki temu brał udział w negocjacjach z Deutsche Börse.

Ł.K.