Burzliwe WZA London Stock Exchange

Akcjonariusze London Stock Exchange w tajnym głosowaniu opowiedzieli się za pozostawieniem na stanowisku jej dyrektora generalnego ? Gavina Caseya ? mimo że wcześniej w głosowaniu jawnym chcieli jego odwołania. Uznali jednak, że to on ponosi największą odpowiedzialność za zamieszanie związane z propozycją fuzji z Deutsche Börse, z której zarząd LSE zrezygnował na dwa dni przez WZA. Zatwierdzili na następną kadencję prezesa ? Dona Cruickshanka ? który objął to stanowisko w chwili, gdy koncepcja owej fuzji była już zaawansowana.Głosowanie odzwierciedliło również krytyczny stosunek do członka zarządu LSE i prezesa Merrill Lynch International ? Michaela Marksa ? którego kadencja również podlegała odnowieniu. Udzielone mu poparcie reprezentowało ok. miliona akcji mniej niż to, jakie uzyskało trzech innych, niekontrowersyjnych członków zarządu. (Merrill Lynch był doradcą LSE przy próbie owej fuzji, w sytuacji, gdy najostrzejsza krytyka tego planu wyszła z pionu rynków kapitału akcyjnego tegoż banku!).? Strategia fuzji ? powiedział jeden z akcjonariuszy ? została podyktowana przez łupieżców i na dodatek zabrano się do jej realizacji w sposób niekompetentny. Liczni mówcy zarzucali też zarządowi ignorowanie akcjonariuszy reprezentujących detaliczny segment rynku. D. Cruickshank stwierdził natomiast, że plan połączenia z Deutsche Börse był i nadal jest słuszny, problematyczne okazało się natomiast jego wdrożenie, na którym zaciążyły czynniki pozostające poza kontrolą LSE. ? Zbyt wiele kwestii zostało jeszcze nierozwiązanych, uznaliśmy zatem, że w dzisiejszej sytuacji byłoby to pójście o krok za daleko ? powiedział. Obiecał też pogłębienie dialogu z akcjonariuszami i klientami giełdy i ponownie zadeklarował, że oferta ze strony szwedzkiej OM Gruppen jest ?totalnie nie satysfakcjonująca?, jest też ?wyjątkowo nieadekwatna? w stosunku do wartości LSE, jako jednej z czołowych giełd świata. Według jego słów ? ?LSE nie jest na sprzedaż?.Reprezentujący grupę detalicznych domów maklerskich Brian Winterblood powiedział PARKIETOWI, że nowy dyrektor generalny LSE powinien być ?młody, agresywny i doskonale znać się na komputerach? ? po to, żeby przerwać passę awarii systemu informatycznego LSE. Jego zdaniem, szwedzka grupa OM mogłaby dołączyć się do giełdy londyńskiej, ale jądrem nowego rynku powinna być nowa grupa, utworzona z LSE i giełdy transakcji terminowych LIFFE.Będące silną grupą wpływów na LSE Stowarzyszenie Menadżerów Inwestycyjnych i Maklerów Klientów Prywatnych ? APCIMS ? pragnie, aby dalsze rozmowy nt. przyszłości giełdy były prowadzone nie przez jej zarząd, ale przez ?Komitet ds. strategii?, w skład którego wchodziliby ?praktycy rynku?.

Mariusz Kukliński (Londyn)