Inwestowanie to nie temat na pogaduszki

Według jednej szkoły (?Barron's??) amerykański byk ma 18 lat, ?Wall Street Journal? zaś fetował wczoraj dziesięciolecie.Dow Jones Industrial Average od 11 października 1990 r. zyskał 347%, Standard&Poor's 500 wzrósł o 375%, Nasdaq Composite zaś był w poniedziałek na wyższym poziomie niż 10 lat temu aż o 931%.Inwestorzy są jednak dalecy od entuzjazmu, bo indeksy znacznie oddaliły się w dół od swoich szczytowych notowań, a Nasdaq Composite stracił aż 34% i znalazł się w szponach niedźwiedzia.Byk, według większości analityków, jak pisze WSJ, narodził się 11 października 1990 r. Statystyka wygląda imponująco. Wartość wszystkich notowanych w Stanach Zjednoczonych akcji, czyli objętych indeksem Wilshire 5000, wynosiła wówczas zaledwie 3 biliony dolarów, obecnie jest pięciokrotnie wyższa.O skali apetytu inwestorów na nowe papiery świadczy fakt, iż dziesięć lat temu Amerykanie kupili walory nowych emisji o wartości 4,5 mld USD, a w tym roku, który nie jest najlepszy jeśli chodzi o koniunkturę na giełdach, padł rekord. Nabywców znalazły akcje o wartości 72,3 mld USD. ?Wall Street Journal? przypomina też, że w tamtym okresie rachunki inwestycyjne miała jedna trzecia gospodarstw domowych, obecnie zaś połowa. O skali zainteresowania rynkiem papierów wartościowych świadczy też popularność książek poświęconych tej problematyce, które nierzadko plasowały się na szczytach list bestsellerów.Nigdy dotąd rynek akcji nie odgrywał tak ważnej roli w gospodarce USA, papierowe bogactwo stało się jednym z kluczowych motorów wzrostu konsumpcji.Teraz stopniowo Amerykanie wracają do normalności, okres, kiedy akcje spółek nie wypracowujących zysków rosły znacznie szybciej niż tych przynoszących profity skończył się, padają pytania o bliższą i dalszą przyszłość rynku papierów wartościowych.Edward Kerschner, czołowy strateg inwestycyjny banku Paine Webber, cieszy się z normalizacji, bo jego zdaniem inwestowanie na giełdzie nie powinno być przedmiotem konwersacji podczas przyjęć ani tematem telewizyjnych talk shows. Kerschner wysoko ocenia kondycję gospodarki USA i podtrzymuje swoje bycze nastawienie. Jego zdaniem, ceny akcji powinny rosnąć o 5?10% rocznie.Richard McCabe, cytowany przez tygodnik ?Barron's? analityk techniczny z Merrill Lyncha, w bliskiej perspektywie prognozuje dalszą konsolidację Dow Jonesa, nie wykluczając testowania ostatnich dołków, ale później powinien nastąpić wzrost. W przyszłym roku średnia przemysłowa może osiągnąć nowe historyczne maksima.Pesymiści uważają, że w najlepszym razie indeksy przez następne lata utrzymają się na poziomie zblizonym do obecnego, ale nie wykluczają też spadku.

W.Z. ?Barron's?, ?Wall Street Journal?