Z Alastairem Ryanem z UBS Warburg rozmawia Mariusz Kukliński

?Udziałowcy mniejszościowi powinni mieć świadomość ryzyka, że udziałowiec posiadający pakiet kontrolny, który być może lepiej dostrzega sytuację finansową spółki zależnej, może ją wykupić właśnie w tej chwili, w której wygląda ona najbardziej deprymująco. To właśnie zdarza się w przypadku grupy ING i BSK, który ma zostać połączony z ING Barings Polska. Oznacza to, że akcjonariusze mniejszościowi BSK, którzy przecierpieli już przez pięć rozczarowujących lat, mogą nie odnieść korzyści z poprawy jego zysków?? tak właśnie ocenia stosunki między ową holenderską grupą finansową a czołowym śląskim bankiem Alastair Ryan z UBS Warburg.

W zeszłym roku w Polsce rozgorzała debata, że pozwalając bankom zagranicznym na obejmowanie większościowych pakietów akcji polskich banków oddajemy strategiczną kontrolę nad polską gospodarką. Czy zilustrowany przez Pana przypadek stosunków ING z BSK nie jest właśnie ilustracją tego, czego się obawiano?Nie. Dopuszczenie czołowych w skali światowej grup finansowych do polskiego systemu bankowego było najlepszych posunięciem ze strony polskich władz w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Dzięki temu, polskie banki są dobrze dokapitalizowane, konkurencyjne i potrafią kompetentnie działać na rynku.Na czym, w takim razie, polega problem z ING? Czy nie jest to odzieranie BSK z jego majątku?Nie. ING jest inwestorem bardzo zaangażowanym na polskim rynku. Grupa ta autentycznie dąży do wdrożenia kompleksowego podejścia do świadczenia usług finansowych, nie może więc być mowy o ?odzieraniu z majątku? (asset-stripping). Problem polega jednak na tym, że nie traktuje ona BSK jako niezależnej spółki giełdowej, jaką jest ten bank. Wiele z tego, co czyni BSK, przynosi korzyści nie tyle akcjonariuszom BSK, co grupie ING w Polsce ? dotyczy to inwestowania w spółce leasingowej, funduszu emerytalnym, a w szczególności programu rozbudowy oddziałów terenowych.Są to wszystko konwencjonalne operacje bankowe, w których grupa ING może przecież mieć po prostu więcej doświadczenia; jak to wygląda w przypadku nowych kanałów dystrybucji?Mówi się o podjęciu w Polsce również operacji z zakresu bankowości internetowej. Nie jest jednak jasne, na ile dotyczy to BSK. Czy oznacza to, że BSK nie będzie wolno stworzyć własnej bankowości internetowej, czy też że będzie on mniejszościowym udziałowcem w takim przedsięwzięciu podjętym przez ING? Jeśli w grę wchodzi ta druga sytuacja, to większość wygenerowanych na tej drodze zysków przypadnie oczywiście akcjonariuszom ING.Ogólny podział ról między ING i BSK jest taki, że zyski generowane są nie w tych jednostkach funkcjonalnych, w których byśmy się tego spodziewali. W większości nowych operacji generujących zyski większościowy udział ma nie BSK, ale ING. Przyczynia się to do sytuacji, w której BSK wyróżnia się wśród dużych polskich banków giełdowych nieprzejrzystością finansową. Nie musi to jednak oznaczać transferowania zysków wewnątrz grupy ING.Jakie ma to negatywne skutki dla BSK?Z punktu widzenia akcjonariusza, jeśli nie można zrozumieć, skąd będą pochodziły przyszłe zyski, to trudno przypisać im jakąś określoną wartość. Niestety, we wszelkich wspólnych przedsięwzięciach ING i BSK nigdy jasno nie wskazano, gdzie będą generowane zyski. Naszym zdaniem, np. program rozbudowy oddziałów terenowych BSK wykracza poza potrzeby tylko tego banku. Może to więc wskazywać, że faktycznie stoi za nim ING. W efekcie jednak, BSK był i wydaje się, że nadal jest, złą lokatą dla akcjonariuszy mniejszościowych.Jak zatem widzi Pan rolę, jaką ING przeznacza dla BSK?Wygląda na to, że BSK będzie wykorzystywany przez ING jako źródło detalicznych funduszy. W istocie, jeśliby w bliskiej przyszłości ING zaproponował dokonanie pełnego przejęcia BSK, to poszedłby ścieżką, jaką w Polsce już dobrze wydeptano, jako że wykupywanie akcjonariuszy mniejszościowych w chwili wyglądającej na najczarniejszą kilkakrotnie już praktykowano ? tak stało się np. w przypadku przejęcia Górażdży przez belgijską grupę CBR i Wedla przez Pepsico. Trzeba jednak podkreślić, że ING działa w pełni legalnie, choć wydaje się, że czyni to nie tyle w interesie akcjonariuszy BSK, co własnym. Takie sytuacje mogą jednak się zdarzyć i zdarzają się również w krajach zachodnich.Czy wśród partnerów polskich banków znajdują się jacyś bardziej ?altruistycznie? nastawieni inwestorzy?Mam wrażenie, że bardziej wyczulona na problemy, jakie mogą wyniknąć z dominującej pozycji strategicznego akcjonariusza spółki giełdowej, jest grupa Allied Irish Banks, będąca partnerem WBK i Banku Zachodniego.Dziękuję za rozmowę.