Analitycy szacują, że PKB wzrośnie w IV kwartale o 3-4 proc. Na koniec roku wzrost PKB może wynieść 4,5-4,8 proc. Osłabienie wzrost PKB wynika w dużej mierze z osłabienia tempa wzrostu produkcji przemysłowej. "Słabnąca dynamika produkcji przełoży się na tylko 3-procentowy wzrost PKB w IV kwartale" - powiedział Tadeusz Chrościcki, główny analityk Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Jego zdaniem w całym 2000 roku wzrost gospodarczy wyniesie około 4,5-5,0 proc. "Jednak bliżej 4,5 proc., niż 5 proc." - dodał. Bardziej optymistyczną prognozę na IV kwartał formułuje Monika Kubik-Kwiatkowska, analityk Standart&Poor's MMS. Jej zdaniem PKB w IV kwartale wzrośnie o 3,4 proc., a w całym roku o 4,8 proc. Marcin Mróz z Wood and Company prognozuje z kolei, że wzrost PKB w IV kwartale wyniesie około 4 proc. "Dane październikowe potwierdzają spowolnienie wzrostu gospodarczego, jak również potwierdzają, że spokojny trend dezinflacyjny utrzyma się w najbliższych miesiącach" - powiedział PAP Maciej Reluga, analityk ING Barings. Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 2,2 proc. w stosunku do września i o 7,2 proc. wobec października 1999 roku. Ceny produkcji przemysłowej w październiku wzrosły o 0,5 proc. w stosunku do września, a w porównaniu do października 1999 roku - o 7,9 proc. WZROST PRODUKCJI HAMOWANY SŁABSZYM POPYTEM WEWNĘTRZNYM Zdaniem Kubik-Kwiatkowskiej osłabienie tempa wzrostu produkcji może wynikać albo ze słabszego eksportu, albo spadku popytu wewnętrznego. "Może w grę wchodzić albo spadek popytu wewnętrznego, albo słabszy eksport" - powiedziała. Według niej dane NBP nie pokazują jednak spadku eksportu. "Zatem w grę wchodzić musi studzenie popytu" - powiedziała. We wrześniu deficyt na rachunku obrotów bieżących spadł do 594 mln USD. Wpływy z eksportu wyniosły 2.432 mln USD. Reluga uważa, że obecny poziom dynamiki produkcji wskazuje na spowolnienie wzrostu gospodarczego. "Oznacza to, że pomimo jednego dnia roboczego więcej niż w zeszłym roku mamy wzrost produkcji jednocyfrowy, czyli potwierdza to spowolnienie wzrostu gospodarczego" - powiedział analityk. "To osłabienie jest widoczne od kilku miesięcy i niestety przekłada się na spowolnienie tempa wzrostu PKB" - dodał Chrościcki. Jego zdaniem w całym czwartym kwartale dynamika produkcji przemysłowej będzie oscylowała wokół 5 proc. Zdaniem Mroza spowolnienie produkcji jest wynikiem podwyższenia w końcu sierpnia i tak już wysokich stóp procentowych. "Mamy do czynienia z pewnym zwolnieniem produkcji, co jest następnym faktem wspierającym pogląd, że jednak obniżenie kosztu pieniądza musi nastąpić, by można było uniknąć jeszcze większego spadku po stronie produkcyjnej" - powiedział Mróz. NIŻSZY WZROST CEN PRODUKCJI WYNIKA Z POLITYKI PIENIĘŻNEJ Niższy niż przed miesiącem wzrost cen produkcji w październiku, o 0,5 proc. wobec 0,8 proc. we wrześniu, Mróz także wiąże z restrykcyjną polityką pieniężną. "Dane dotyczące cen produkcji w październiku są zdecydowanie dobre i potwierdzają, że nie ma silnej presji kosztowej na ceny. Jest to jeszcze jeden czynnik, z którego wynika, że ceny dóbr konsumpcyjnych powinny spadać w nadchodzących miesiącach, i potwierdza nasz pogląd, że RPP w I kwartale przyszłego roku powinna obniżyć stopy procentowe" - powiedział PAP Mróz. Zdaniem Chrościckiego październikowe dane świadczą, że wskaźnik wzrostu cen producenckich "wraca do normy". "Dynamika cen producenta jest niższa, niż dynamika cen konsumenckich. Taki układ zawsze rokuje korzystnie co do zwolnienia tempa inflacji" - powiedział. W październiku wskaźnik cen konsumpcyjnych wyniósł 0,8 proc. w ujęciu miesięcznym i 9,9 proc. w ujęciu rocznym. Reluga jest ostrożny w szacowaniu wzrostu cen produkcji w nadchodzących miesiącach. "Trudno jest ocenić wzrost cen, bo na ceny producenckie mają wpływ ceny paliwa. Na początku miesiąca mieliśmy spadki, potem wzrost cen paliw, tak że nie wiadomo, co będzie się jeszcze działo do końca miesiąca. Myślę, że delikatny spadek będzie kontynuowany" - dodał.