Decyzja sądu na Florydzie zwiększa niepewność na giełdach
W środę o zachowaniu uczestników międzynarodowego rynku kapitałowego decydowały głównie względy polityczne. Wyrok sądu na Florydzie opóźnił bowiem ogłoszenie ostatecznych wyników wyborów prezydenckich w USA,podsycając atmosferę niepewności, która jest szczególnie niekorzystnadla giełd. W efekcie od początku dnia spadały wszystkie czołowe indeksy.
Nowy JorkSesja wtorkowa przyniosła wzrost Dow Jonesa o 31,85 pkt. (0,3%), natomiast Nasdaq spadł o 4,19 pkt. (0,15%). S&P 500 zyskał 0,35%, a Russell 2000 stracił 0,73%.W środę uwagę inwestorów zaprzątał znów spór dotyczący rezultatów amerykańskich wyborów prezydenckich. Decyzja sądu najwyższego Florydy, zezwalająca na kontynuację ręcznego obliczania głosów, opóźniła bowiem automatycznie ogłoszenie wyników, nasilając trwającą od dwóch tygodni niepewność. Rozczarowanie było tym większe, że inwestorzy liczyli za zakończenie sporu przed czwartkowym Świętem Dziękczynienia. Niepokój, który szczególnie paraliżuje uczestników giełd, zwiększyła dodatkowo wiadomość o chorobie kandydata republikanów na wiceprezydenta Dicka Cheneya.Do trosk inwestorów dołączyły obawy przed pogorszeniem rezultatów amerykańskich przedsiębiorstw wraz ze słabnącą koniunkturą w gospodarce USA. Bezpośredni powód dała wiadomość o wolniejszym wzroście zysku firmy Portal Software. Spadły też notowania spółek tytoniowych i farmaceutycznych w związku z malejącymi szansami George?a W. Busha.W tych warunkach od początku wczorajszych sesji spadały notowania na obu rynkach nowojorskich. Dow Jones obniżył się w godzinach przedpołudniowych o przeszło 84 pkt. (0,81%), a Dow Jones Composite Internet Index stracił aż 9,47%. Wskaźnik rynku Nasdaq spadł w tym czasie o 3,39%, poniżej 2800 pkt.LondynW Londynie, obok niepokojących wieści zza Atlantyku, do spadku notowań przyczyniła się wyprzedaż akcji banków oraz firm high-tech, telekomunikacyjnych i medialnych. Szczególnie wyraźnie staniały walory Lloyds TSB, który otrzymał nieprzychylną rekomendację, Barclays i HSBC Holdings. Pozbywano się też papierów Vodafone Group, Energis, Marconi, spółek informatycznych Baltimore i Sema oraz producenta światłowodów Bookham. FT-SE 100 stracił 160,7 pkt. (2,52%).FrankfurtIndeks rynku Neuer Markt Nemax 50 spadł do rekordowo niskiego poziomu wskutek obaw przed dalszą zniżką notowań w Nowym Jorku. Na giełdzie frankfurckiej chętnie sprzedawano akcje firm informatycznych Siemens, SAP i ? mimo dobrych wyników ? Epcos. Znacznie staniały też walory Deutsche Telekom, Deutsche Bank, grupy przemysłowej MAN i spółki farmaceutycznej Schering. Do godz. DAX Xetra obniżył się o 177,51 pkt. (2,66%).ParyżParyski CAC-40 stracił 136,32 pkt. (2,24%), kończąc sesję poniżej ważnej granicy 6000 pkt. Obok negatywnego impulsu z Nowego Jorku ujemnie na nastroje inwestorów wpłynęła perspektywa przejęcia amerykańskiej firmy Quaker Oats przez Danone. Pobudziła ona spadek ceny jego akcji, a w ich ślady poszły walory firm high-tech, zwłaszcza Cap Gemini, Atos i Sema.TokioNikkei 225 spadł o 107,15 pkt. (0,74%) do najniższego poziomu od dwudziestu miesięcy. Wyrok sądu przedłużający obliczanie głosów oddanych w wyborach prezydenckich na Florydzie uznano w Tokio za niekorzystny dla George?a W. Busha, który ? zdaniem inwestorów ? jest przychylniej nastawiony do przedsiębiorców niż Alan Gore. Był to kolejny cios dla uczestników giełdy, i tak zaniepojonych niestabilną sytuacją polityczną w Japonii. Najbardziej staniały walory NTT DoCoMo, gdyż perspektywa zakupu AT&T Wireless może zmusić miejscowego potentata telekomunikacyjnego do nowej emisji akcji. Spadły też notowania firmy finansowej Takefuji, która poniosła olbrzymie straty. Natomiast wyraźnie wzrosła cena papierów przedsiębiorstwa stoczniowego Hitachi Zosen.HongkongNa giełdzie w Hongkongu pokaźny spadek indeksu Hang Seng, o 386,15 pkt. (2,54%), pobudziły doniesienia prasowe, że władze chińskie obniżą opłaty za usługi telekomunikacyjne. Wiadomość ta uderzyła najbardziej w ceny akcji operatora telefonii komórkowej China Mobile. Ujemnie na nastroje uczestników rynku wpłynęła też decyzja sądu na Florydzie, opóźniająca ogłoszenie wyników wyborów prezydenckich w USA.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI