PARKIETOWY Morning Call

Artykuł jest próbą analizy w celu otrzymania odpowiedzi na pytanie ?Czy Nasdaq zakończył już hossę??. Tezy w nim zawarte mogą wydać się kontrowersyjne, być może jednak niektórzy z czytelników przychylnie spojrzą na analogie i podobieństwa, jakie w efekcie przeprowadzonej analizy otrzymałem.

Dlaczego porównuję Nasdaq z Nikkei? Otóż należy bezspornie przyjąć, iż indeks giełdy w Tokio w 1989 roku zakończył hossę. Uważam, że to samo należy powiedzieć o rynku Nasdaq. Skoro tak, należy bliżej porównać oba indeksy. Takie porównanie powinno dostarczyć odpowiedzi na pytanie o przyszłą koniunkturę na Nasdaq.Wykres 1 przedstawia Nasdaq i Nikkei w latach: 1984?2000. Zauważamy ujemną korelację pomiędzy tymi rynkami. Początek bessy w kraju kwitnącej wiśni to jednocześnie początek wspaniałego rynku byka na Wall Street. W przeszłości odnajdujemy więcej przykładów na poparcie tej tezy. Krach 1987 roku na Wall Street spowodował tylko korektę hossy panującej na wschodzie. Podobnie załamanie indeksu Nikkei na przełomie 1989/1990, choć przyniosło spadki, w Nowym Jorku, to kolejne lata spowodowały całkowicie rozbieżne zachowanie obu indeksów. Gdy w latach 1991/1992 Nikkei pogłębia spadki, ustanawiając nowe dna, Nasdaq rozpoczyna hossę trwającą do marca 2000 roku. Potwierdzeniem wysuniętej tezy będzie niestandardowa analiza porównawcza przeprowadzona dla dwóch różnych przedziałów czasowych. porównajmy zatem ze sobą wykresy indeksu Nikkei w latach 1984?1989 i wykres indeksu Nasdaq w okresie 1994?2000 (obszary zaznaczone ramkami na wykresie 1).Wnioski są zaskakujące. O ile bowiem oba indeksy są ze sobą ujemnie skorelowane, to sam przebieg hossy (choć obie dzieli 10 lat różnicy) jest niemal identyczny (wykres 2).Na wstępie zaznaczam, że cyfry naniesione na wykresy nie mają nic wspólnego z oznaczeniami fal wynikającymi z teorii Elliotta. Z teorią Elliotta zwykle bywa tak, że stawia się na wykresie cyfry lub litery, a obok nich znaki zapytania. Poniższe oznaczenia mają na celu zwrócenie Państwa uwagi na niezwykłe podobieństwo pomiędzy hossą lat 80. w Japonii a hossą lat 90. na rynku Nasdaq.Obie hossy są niemal identyczne w swoim przebiegu. Kolejno mamy więc: pierwszy silny wzrost zakończony okresem konsolidacji (punkt 1), zwyżkę do szczytów przed pierwszą korektą (punkty 2 i 3). Następnie fale wzrostowe zakończone silnymi korektami spadkowymi (punkty 4 i 5). Nawet ostatnie w cyklu fale hossy mają taki sam przebieg ? wzrostu przerwanego okresem konsolidacji i spowolnienia trendu (punkty 6 i 7). Powyższe porównanie przekonuje mnie do tezy o ostatecznym zakończeniu hossy na rynku Nasdaq. Nie dość, że przebieg i układ fal dla obu indeksów są niemal identyczne, to dodatkowo analiza indeksu Nikkei wskazuje, że Nasdaq spadł już za dużo, by można mówić tylko o korekcie trendu wzrostowego. Wnioski nasuwają się same. Nasdaq osiągnął w marcu br. swój szczyt rynku byka. Przejdźmy do szczegółowej analizy bessy i spróbujmy poprzez analogie postawić prognozę co do dalszego rozwoju koniunktury, co zaprezentowano na wykresie 3.Zestawiając ze sobą oba wykresy jako punkt wspólny przyjmuję szczyty obu rynków, czyli okres od marca 2000 r. do dziś dla Nasdaq i styczeń ? listopad 1990 w Japonii. Podobieństwo jest niesamowite. Identyczne formacje następujące po sobie w tej samej kolejności. W dalszej części zastanowimy się nad konsekwencjami wynikającymi z dotychczasowej analizy.Skoro udało się wykazać niepokojące podobieństwo pomiędzy obu rynkami, pójdę krok dalej. Wiedząc, co stało się w Japonii, postaram się zastanowić nad dalszym rozwojem sytuacji na Nasdaq. Przeprowadźmy zatem analizę porównawczą. Dane w tabeli:Teraz sprawdźmy, ile wyniosła fala wzrostowa oznaczona jako 10a. Spadek od punktu 9 do punktu 10 wyniósł 13570 pkt. Wzrost pomiędzy punktami 10?10a wyniósł 5700 pkt., co stanowi 42% wielkości fali spadkowej.Brak nam ostatnich namiarów, by móc oznaczyć spadek do punktu 10b i poziom szczytu 11.Tak więc wzrost z 10 do 10a wyni5700 pkt. Spadek Nikkei do punktu 10b ? 3850 pkt. Zniesienie ostatniego wzrostu wynosi zatem 67,5%.Ostatnim, a właściwie przedostatnim elementem tej układanki powinno być oznaczenie stosunku fali 10?11 (7490 pkt.) do spadkowej 9?10 (13570). Proporcja ta wynosi zatem 55%.Znając proporcje i zniesienia fal dla indeksu Nikkei, spróbujmy policzyć i rozważyć poprzez analogię rozwój sytuacji dla rynku Nasdaq. Wyniki przedstawione zostały poniżej w tabeli oraz na wykresie.WNIOSKI: Długoterminowo kupuj w Japonii, średnioterminowo na Nasdaq. Oba indeksy choć ujemnie skorelowane wykazują zadziwiające podobieństwa, pomimo wielu różnic tak kulturowych, jak i ekonomiczno-politycznych pomiędzy Japonią a USA. To, co najbardziej mnie interesuje, to możliwe do wyciągnięcia wnioski co do rozwoju koniunktury na rynku Nasdaq. Przez analogię należy przyjąć wzrostowy scenariusz dla tego rynku w perspektywie kilku najbliższych miesięcy. Jednak jeśli podobieństwa zostaną nadal zachowane, należy oczekiwać rozpoczęcia w połowie 2001 r. kolejnej fali spadkowej (wykres 5) fali, która doprowadzi do utworzenia nowych minimów zdecydowanie poniżej 2000 punktów, a nawet poniżej 1500 pkt.

Jose Rodrigez