Czwartkowe spadki na warszawskim parkiecie doprowadziły do znacznego wzrostu aktywności inwestorów, zarówno po stronie podaży, jak i popytu, co stwarza szanse na stabilizację - uważają analitycy. Wbrew wcześniejszym nadziejom na stabilizację, w czwartek na GPW dominowały spadki, które szczególnie na akcjach spółek z branży IT były dość znaczne. "Dzisiejsza sesja nie musi oznaczać kontynuacji spadków. Wygląda na to, że negatywne czynniki w większości zostały w dniu dzisiejszym zdyskontowane i prawdopodobnie jest już bardzo blisko wyczerpania się spadków" - powiedział PAP Stefan Knopik z BM BPH. Jego zdaniem, szanse na to, że w piątek nastąpi uspokojenie nastrojów, są dosyć duże, szczególnie przy tak znaczących obrotach, jak w czwartek. Obroty na zamknięcie notowań ciągłych akcji wyniosły 445 mln zł, czyli były o ponad 68 proc. większe niż w środę. "Może nastąpić pogorszenie w piątek, jeżeli w trakcie sesji na giełdzie amerykańskiej nastąpią spadki i indeksy, zwłaszcza Nasdaq, spadną jeszcze niżej, ale to wydaje się mało prawdopodobne" - dodał Knopik. Spadki na GPW były zbieżne w czwartek ze spadkami w Europie Zachodniej. "Można powiedzieć, że giełda podążała za spadkami na innych europejskich giełdach" - uważa makler. Jego zdaniem, na niektórych walorach widać było już objawy paniki inwestorów i wyprzedaż po zdecydowanie niższych cenach niż w środę. Głównie dotyczyło to spółek sektora IT, które bardzo istotnie spadły - przeważnie o około 7 proc. Jednak, pomimo panicznych decyzji inwestorów o sprzedaży akcji, ujawnił się w czwartek bardzo silny popyt. "Według mnie, bardzo dotkliwe, kolejne spadki cen akcji spółek IT mają silny związek z zachowaniem amerykańskiego rynku Nasdaq, który wyznacza kolejne minima. Ale wydaje mi się, że inwestorzy zaczynają również dochodzić do wniosku, że być może ten sektor nie będzie uczestniczył w efekcie stycznia i dlatego sprzedają akcje już teraz" - powiedział Knopik. W czwartek również na tradycyjnych blue chipach, jak TP SA, PKN czy Pekao, utrzymał się duży popyt, mimo że akcje tych firm nie spadły w sposób istotny. Zdaniem Knopika, od kilku tygodni trwa akumulacja walorów tych spółek. "Dzisiejsze obroty, w szczególności na blue chpach, czyli TP SA, PKN cz Pekao, nadal potwierdzają kontynuację akumulacji na naszym rynku" - powiedział. Według niego, szczególna sytuacja panowała w czwartek na akcjach Elektrimu, na których obroty wyniosły prawie 80 mln zł. Zdaniem Knopika, walory Elektrimu prawdopodobnie były przedmiotem spekulacji - w trakcie sesji kurs tych walorów wzrastał nawet do ponad 4 proc., natomiast sesję zakończył ze spadkiem 1,2 proc. "Z przebiegu sesji można stwierdzić, że na Elektrimie działały siły najprawdopodobniej spekulacyjne, jednak istnieje też możliwość, że przy okazji pewnych spekulacyjnych ruchów, Elektrim również był akumulowany jako jeden z blue chipów naszej giełdy" - Knopik.
(PAP)