Dzieci najwyraźniej tracą zainteresowanie słynnymi klockami Lego. Produkujący je duński koncern przegrywa rywalizację z grami komputerowymi, dinozaurami, a ostatnio monstrami z historyjek o Pokemonach. Kierownictwo firmy przyznaje, że ten rok będzie pod względem wyników finansowych najgorszy w historii.Ten rodzinny koncern z siedzibą w Billund poinformował, że strata netto na zakończenie 2000 r. będzie się zawierać w przedziale 300?500 mln koron duńskich (79?131 mln DEM). Obroty spadną natomiast z 9,8 do 9,3 mld koron. Nie pomogło drastyczne ograniczanie kosztów oraz zwolnienie ponad tysiąca pracowników z liczącej 10 tys. osób załogi. Spółka ma obecnie 50 zakładów w 30 krajach. ?To będzie najgorszy rok od momentu założenia firmy w 1932 r. ? cytuje niemiecki ?Handelsblatt? słowa prezesa koncernu (i wnuka twórcy imperium Lego) Kjelda Kirka Kristiansena.Prezes zapowiedział jednocześnie kolejne posunięcia oszczędnościowe. W najbliższym czasie wypowiedzenia dostanie 300 pracowników. Poza tym zostanie zlikwidowana sieć sprzedaży w Ameryce Południowej, do zamknięcia przewidziano również jedną z fabryk produkujących klocki w Stanach Zjednoczonych. ? Mam nadzieję, że to wystarczy, aby w przyszłym roku koncern powrócił do strefy zysków ? stwierdził K.K. Kristiansen.Firma stawia ostatnio nie tylko na klocki. Produkuje także gry wideo, podpisała umowę na dystrybucję gadżetów związanych z ?Gwiezdnymi wojnami? z Lucas Film Ltd., ma też licencję Walt Disney Co. na sprzedaż niektórych zabawek tego koncernu.Co ciekawe, ponad 50-proc. udział w obrotach firmy mają... dorośli. Jak wynika z przeprowadzonego przed kilkoma miesiącami przez duńską internetową spółkę Fibblesnork.com sondażu, aż 74% jego uczestników stwierdziło, że nigdy nie uważało się za zbyt starych, aby bawić się klockami Lego. Co siódmy przyznał się jednocześnie, że ma w domu co najmniej 5 tys. klocków.

W.K. ?Handelsblatt?