Prezesi brytyjskich spółek zarabiają zaledwie jedną trzecią tego, czym opłacani są ich odpowiednicy w Stanach Zjednoczonych.Z opracowania w najnowszym wydaniu miesięcznika ?Economic Journal? wynika, że nawet biorąc pod uwagę wszelkie różnice w wydajności, rozwoju spółek czy inne czynniki amerykański prezes zarabia średnio o 45% więcej w gotówce niż ktoś za taką samą pracę w Wielkiej Brytanii, a jeśli wliczy się do tego opcje akcyjne, to dostaje aż o 190% więcej.To, że szefowie przedsiębiorstw są w Stanach Zjednoczonych lepiej opłacani niż gdziekolwiek indziej, nie jest oczywiście żadną niespodzianką. W 1997 r. średnia płaca prezesów 500 największych brytyjskich spółek wynosiła 660 tys. funtów (937 tys. USD), podczas gdy w Stanach Zjednoczonych prezesi 500 tamtejszych największych firm zarabiali przeciętnie 6,3 mln funtów, a więc prawie o 10 razy więcej.Z najnowszych danych wynika zatem, że w ciągu trzech lat Brytyjczykom udało się wyraźnie zmniejszyć tę różnicę. Płace prezesów rosną tam o wiele szybciej od średniej krajowej i pojawiają się już nawet opinie, że rząd powinien dołożyć więcej starań, by powstrzymać wzrost apanaży tych grubych ryb.Ale z drugiej strony, z tej statystyki wynika również, że jeśli brytyjskie spółki zechcą zatrudniać największe talenty menedżerskie na światowym rynku, to będą zmuszone dostosować swoje siatki płac do o wiele wyższych międzynarodowych standardów.

J.B. ?Financial Times?