5.12.Warszawa (PAP) - Sejmowa Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej krytycznie oceniła we wtorek projekt budżetu na 2001 rok pod kątem budownictwa mieszkaniowego. Wstępnie uznała, że środki powinny być wyższe o ponad 200 mln zł. Posłowie rozważą możliwość pozyskania środków z innych części budżetu, o ile znajdą się takie, które będzie można przeznaczyć na budownictwo. Swoje stanowisko mają opracować do 15 grudnia. Posłowie zwracali głównie uwagę na to, że w projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano zbyt małą kwotę na Krajowy Fundusz Mieszkaniowy (KFM), z którego finansowane jest tanie budownictwo czynszowe realizowane przed wszystkim przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Piotr Mync, pełniący obowiązki prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, powiedział, że rząd w projekcie budżetu na KFM zapisał 204 mln zł, podczas gdy w tym roku środki budżetowe na ten cel były wyższe i wyniosły 244 mln zł. Dodał, że rząd założył pożyczkę z Banku Rady Rozwoju Europy w wysokości 630 mln zł, z czego 400 mln zł zasiliłoby KFM już w przyszłym roku, a pozostałe 230 mln zł - w 2002 roku. Według Mynca przyszłoroczne środki powinny pokryć zapotrzebowanie inwestorów na preferencyjne kredyty z funduszu. Poza tym wyraził nadzieję, że Sejm szybko uchwali nowelizację ustawy o niektórych formach popierania budownictwa, która ma usprawnić system finansowania KFM. Projekt zakłada, że środki z budżetu państwa byłyby przeznaczone - nie na kredyty jak obecnie - ale na dopłatę do oprocentowania do kredytów zaciągniętych na zasadach komercyjnych. Poza tym możliwe byłoby pozyskanie środków ze sprzedaży wierzytelności Banku Gospodarstwa Krajowego. Posłowie wyrażali jednak obawę, że środki z budżetu państwa i pożyczka nie pokryją zapotrzebowania na kredyty z KFM. "Pieniądze w tym budżecie miały być o niebo wyższe. (...) Sprzedaż wierzytelności może być przecież niemożliwa i szykuje się kryzys w budownictwie tego typu" - powiedział Tadeusz Biliński (SLD). W latach 1995-1997 z funduszu tego udzielono kredytów na 54 mln zł, w 1998 roku: 286 mln zł, w 1999 roku: 582 mln. Plan na 2000 rok wynosi 722 mln, a prognoza popytu na 2001 rok wynosi 1,2-1,3 mld zł. Posłowie uznali ponadto, że środki na dofinansowanie dodatków mieszkaniowych w kwocie 550 mln zł, czyli na tegorocznym poziomie, są za małe i powinny być wyższe. Dodatki, będące pomocą dla najuboższych, są wypłacane ze środków gminnych oraz z dotacji budżetowych. "W tym roku brakuje 55 mln zł" - powiedziała poseł Barbara Blida (SLD). Według niej w związku z przewidywanym wzrostem bezrobocia w przyszłym roku może wzrosnąć zapotrzebowanie na dodatki mieszkaniowe. Blida powiedziała, że środki na dodatki mieszkaniowe powinny wzrosnąć o około 165 mln zł. Mirosław Kukliński (AWS) powiedział, że należałoby rozważyć możliwość uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie środków związanych z ewentualnym uchwaleniem ustaw: o kredytach na własne mieszkanie i o kredytach remontowych, które są po pierwszym czytaniu i po pracach w podkomisji. Według Kuklińskiego skoro są to rządowe projekty ustaw, to rząd powinien zapewnić środki na ich realizację. Paweł Bryłowski (UW) powiedział, że chodzi tu o 50 mln zł, z czego 35 mln zł na realizację ustawy o kredytach na własne mieszkanie i 15 mln zł na ustawę o kredytach remontowych. Projekty ustaw zakładają dopłatę ze środków budżetowych do oprocentowania tych kredytów. W połowie listopada Mync poinformował, że w najbliższym czasie rząd rozpatrzy wniosek ministra finansów o wycofanie z Sejmu dwóch projektów ustaw: o kredytach na własne mieszkanie i o kredytach remontowych. Dodał wówczas, że Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast będzie przeciwny wycofaniu tych projektów z Sejmu. Posłowie uznali ponadto, że nadmiernie zostały ograniczone środki na funkcjonowanie urzędów centralnych np. Głównego Urzędu Nadzoru Budownictwa, w związku z czym będzie utrudniona realizacja jego podstawowych zadań.(PAP)