8.12.Warszawa (PAP) - Informacje płynące z otoczenia rynku oraz zmiany na amerykańskim Nasdaqu powodowały w mijającym tygodniu, że inwestorzy chcący zarobić na warszawskiej giełdzie, musieli uzbroić się w cierpliwość. Zgodnie z przewidywaniami obserwatorów tydzień rozpoczął się lekkimi spadkami, co spowodowała słabsza koniunktura na giełdach zachodnich. O spadkach decydował głównie indeks Nasdaq. Od początku tygodnia w Warszawie taniały głównie spółki z sektora IT, których kursy traciły na wartości i ciągnęły rynek w dół pod wpływem informacji o spadkach na Nasdaq. Jednak w środę giełdową atmosferę poprawiła decyzję ministra łączności o unieważnieniu przetargu na UMTS. Minister uległ presji operatorów GSM i - wobec braku zainteresowania światowych spółek telekomunikacyjnych polskim przetargiem na UMTS - postanowił unieważnić przetarg i rozszerzyć licencję GSM o UMTS. Znacznie też złagodził warunki płatności, dzięki czemu każda ze spółek GSM za rozszerzenie licencji zapłaci w przyszłym roku 250 mln euro, a nie jak planował resort - 330 mln euro. Po tej wiadomości inwestorzy odetchnęli z ulgą i ruszyli do kupowania akcji firm zaangażowanych kapitałowo w operatorów GSM. W środę powiało optymizmem także zza oceanu. Nasdaq we wtorek rekordowo wzrósł, co zadziałało kojąco na inwestorów, którzy rozpoczęli zakupy akcji także na giełdach europejskich. Jednak wiary w firmy tzw. nowej gospodarki inwestorom zza oceanu nie wystarczyło na długo i już w środę amerykańska giełda zanotowała kilkuprocentowy spadek. Mimo to w czwartek na GPW inwestorzy, nie oglądając się na inne rynki, uparcie kupowali akcje, a indeks WIG 20 przebił 1.700 pkt. Na ich dobry nastrój wpłynęła decyzja AWS o poparciu kandydatury Leszka Balcerowicza na prezesa NBP. Według inwestorów jego osoba jako kojarzona z sukcesami polskiej gospodarki gwarantowałaby stabilność złotego, a także obronę niezależności banku centralnego przed zakusami polityki. W czwartek po południu kontrakty terminowe rynku Nasdaq zanotowały silną obniżkę po informacjach Motoroli o możliwości osiągnięcia słabszych wyników finansowych, co spowodowało także nagły, 1-proc., spadek na GPW. W tym tygodniu także jeden ze znanych producentów komputerów poinformował o stratach, co może wskazywać na lekkie wyhamowanie amerykańskiej gospodarki. Może to niekorzystnie odbić się zwłaszcza na wynikach spółek tzw. nowej ekonomii. Jednak w piątek na GPW inwestorzy nadal interesowali się najbardziej płynnymi spółkami, co potwierdza tezę, że nadal skupowano akcje i nie widać na razie zakończenia tych operacji. W piątek rynek kontynuował wzrosty, dyskontując informację o przedstawieniu Sejmowi kandydatury Leszka Balcerowicza na szefa NBP. Wiadomość ta jest też sygnałem dla inwestorów zagranicznych o tym, że Polska będzie kontynuowała twardy kurs w sprawach polityki pieniężnej, co oddali groźbę kryzysu walutowego w kraju. Zdaniem analityków można się w takim razie spodziewać, że inwestorzy ci zaczną powracać na warszawski parkiet, mimo niekorzystnego dla rynków wschodzących kryzysu w Turcji. Powrót ten niósłby obietnicę kontynuacji wzrostów w przyszłym tygodniu.(PAP)