11.12.Warszawa (PAP) - Minister finansów uważa, że przyszłoroczny budżet Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wzbogaci się o 2 mld zł, odzyskane ze sprzedaży wierzytelności ZUS, i zapisał to w budżecie. Prezes ZUS jest w tej sprawie ostrożny. 2 mld do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, uzyskane na poczet ewentualnej sprzedaży wierzytelności ZUS (na kwotę ok. 10 mld zł - ogólna suma wierzytelności łącznie ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy i odsetki jest szacowana na ponad 19 mld zł), zaplanował w budżecie minister finansów Jarosław Bauc. "Jest to uzasadnione prawdopodobieństwem realizacji pomysłu emisji obligacji pod zastaw wierzytelności ZUS" - wyjaśniał w poniedziałek min. Bauc dziennikarzom. Prace nad takim rozwiązaniem prowadzone są wspólnie z EBOiR. Dodatkowych 2 mld zł wpływu nie uwzględnił jednak w planie finansowym FUS prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Prof. Lesław Gajek tłumaczy, że nie może brać jej pod uwagę w sytuacji, gdy nie ma jeszcze stosownej ustawy. Projekt ustawy zaś na etapie uzgodnień resortowych został wstrzymany na razie przez ministra Bauca, w oczekiwaniu na wyłonienie doradcy, który przeprowadzi analizę problemu. Według ministra, takie rozwiązania praktykowano już w innych krajach. Bauc uważa, że odzyskanie tej kwoty będzie tylko jednym z efektów wprowadzenia pomysłu w życie. Innym będzie "świadomość płatników, że jest taka procedura i - w rezultacie - wzrost dyscypliny w opłacaniu na bieżąco składek ubezpieczeniowych, by nie popaść w windykację przez prywatną firmę". Jak dowiedziała się PAP od ministra finansów, jeszcze w tym roku konsorcjum bankowe ma uruchomić 300 mln zł kredytu dla PKP. Kwota ta w całości zostanie przekazana na opłacenie części zaległych składek na ZUS. Wydatki na renty w Polsce, stanowiące dziś 5 proc. PKB, należą do najwyższych w Europie. Minister zapowiedział, że w I kwartale przyszłego roku rząd przedstawi nowy sposób orzekania o niepełnosprawności. Przyznał, że ostatnio maleje wprawdzie dynamika przyznawania nowych rent, jednak - jego zdaniem - nawet uszczelnienie systemu szybko nie rozwiąże tego problemu. Proces ten musi potrwać kilka lat. "Rent jest za dużo" - potwierdził prezes ZUS. Gajek uważa, że jedynym rozwiązaniem byłaby weryfikacja przyznanych przed laty ok. 3 mln rent, ale jest to trudne technicznie. Trudno też byłoby taką weryfikację uzasadnić. Na początku lat 90. ludzie masowo uciekali na rentę m.in. przed bezrobociem. Według ówczesnych kryteriów przyznawano je za sam fakt bycia inwalidą, a nie - jak obecnie - za niezdolność do pracy.(PAP)