Wtorek przyniósł wzmożone zakupy naszej waluty. Notowania dolara amerykańskiego spadały chwilami poniżej 4,3700 złotego.

Rano za jednego dolara trzeba było zapłacić 4,4000 złotego, ale już w kilka godzin później ?zielonego? wyceniono na zaledwie 4,3770 złotego. Ponownie za wzmocnieniem naszej waluty stał duży popyt na polskie papierY ze strony zagranicznych inwestorów. Druga połowa sesji przyniosła realizację zysków z krótkich dewizowych pozycji. Kurs dolara do złotego wzrósł w ciągu kilkunastu minut w okolice 4,4000. Impuls do kupna ?zielonych? dał spadek notowań euro do dolara na rynku międzynarodowym z poziomu 0,8830 w okolice 0,8780. Pod koniec dnia rynek ustabilizował się w przedziale 4,3880?4,4000. Spadek notowań waluty europejskiej na rynku międzynarodowym przy silnym złotym spowodował spadek kursu euro do złotego w okolice 3,8600. Ciekawie zapowiada się końcówka tygodnia. Głosowanie ustaw okołobudżetowych oraz publikacja danych o inflacji w listopadzie powinny zwiększyć nerwowość na rynku, i co za tym idzie, spowodować osłabienie naszej waluty. Do świąt na rynku powinno być raczej spokojnie, a ewentualne wahania nie będą miały dramatycznego charakteru. W dalszym ciągu utrzymuje się bowiem silny sentyment prozłotówkowy. Narodowy Bank Polski wyznaczył fixing dla dolara amerykańskiego na 4,3860 złotego, a dla euro na 3,8700 złotego. O 12.45 za jedno euro płacono 0,8766 dolara, a za dolara 111,16 jena.

JACEK JURCZYŃSKIWarszawska Grupa Inwestycyjna