Chyba już wszyscy aktywni medialnie analitycy przedstawili swoją wizję rozwoju sytuacji na rynku. Będę ostatnim z tego szacownego grona. Nie uważam jednak, abym w ten sposób miał ułatwione zadanie w ocenie rynku w nowo panującym nam 2001 roku. Szczerze przyznaję, że nie mam pojęcia, jak może wyglądać ten rok. Nie mam również ochoty, a przede wszystkim nie mam w zwyczaju dokonywać analiz opierając się na rachunku prawdopodobieństwa i dużej szansie wygranej (wzrost/spadek to w końcu 50 na 50). Sądzę, iż przedstawianie przeze mnie tak długoterminowych analiz byłoby klasycznym przejawemprzerostu formy nad treścią. Po prostu nie potrafię w satysfakcjonujący dla mnie sposób podejść do tematu. Postaram się zatem przedstawić dwa, najbardziej prawdopodobne, ale jednocześnie całkowicie sprzeczne ze sobą, scenariusze rozwoju wydarzeń.
Chciałbym zaznaczyć, iż oba warianty zakładają wystąpienie w tym roku silnej fali wzrostowej. Różnią się natomiast zdecydowanie zasięgiem jej trwania. Scenariusz wzrostowy opiera się na znanym giełdowym twierdzeniu, że zawsze istnieje większe prawdopodobieństwo kontynuacji trendu (w tym przypadku megatrendu wzrostowego) niż jego odwrócenie. Scenariusz drugi rozpatruje możliwość odwrócenia całego, trwającego kilkadziesiąt lat, megacyklu. Co mogłoby być fundamentalną podstawą do postawienia tej tezy? Łatwiej odpowiedzieć sobie na pytanie: jak szybko światowa ekonomia może wykreować nową, równie kreatywna jak rynek teleinformatyki, branżę gospodarki? Typy są dwa ? biotechnologia lub nowe źródła energii. Gospodarczy przełom w obu dziedzinach wydaje się jeszcze odległy i stąd, jeśli przyjmiemy poprzedni impuls, jakiego dostarczył gospodarce światowej rozwój informatyczny, za wyczerpany, możliwe staje się długotrwałe osłabienie gospodarcze. Idąc dalej, można stwierdzić, iż wypadkową tych wydarzeń może być kontynuacja trendów spadkowych na światowych rynkach akcji. Jednym słowem: spadki, z jakimi od roku mamy do czynienia, okazałyby się początkiem nowego, tym razem spadkowego megacyklu. I tak, aż do pojawienia się kolejnego impulsu podobnego do tego, jaki dostarczył światowej gospodarce w ostatniej dekadzie teleinformatyczny boom.Scenariusz pierwszy (wzrostowy):WIG20 (wykres 1) Uważam, że obecnie wiele czynników wskazuje, iż właśnie w ten sposób będą zachowywały się rynki. Tak więc w swojej ocenie zakładam zakończenie bessy dołkiem ustanowionym 13.10.2000 roku. Zasięg rozpoczętej fali wzrostowej należy skalkulować do poziomu 2100 punktów. Wynika to z przeliczenia zniesień oraz ukształtowanej formacji trójkąta. Wielkość dotychczasowych wzrostów udziela nam szczególnej informacji. Wzrosty są zbyt pokaźne, by mogły stanowić podfalę fali C trwającego od lutego 2000 r. trendu spadkowego. Zatem albo jest to pierwsza fala wzrostowa, albo... No właśnie, może być to również kolejna, tym razem korekcyjna (wzrostowa) fala w silnym (najsilniejszym od dziesięcioleci) trendzie spadkowym. Na takich jednak rozważaniach skupimy swoją uwagę nieco później. Zastanówmy się nad teorią wzrostowego scenariusza. Obecnie trend wzrostowy znajduje się w swojej krytycznej fazie. Powstrzymanie wzrostów na poziomie 1850 punktów nie jest niczym szczególnym. Spełniony został po prostu kolejny zasięg. Zgodnie ze wzrostowym scenariuszem, spadkowa korekta powinna zakończyć się na poziomie 1700?1730 punktów. Następnie powinien nastąpić wzrost, wynoszący indeks do poziomu 2100 punktów (minimum). Co dalej? Jeśli mówimy o scenariuszu wzrostowym, to bardziej możliwa wydaje się raczej długa stabilizacja niż gwałtowna korekta. Następnie kontynuacja wzrostów. Kontynuacja nabierająca coraz większej dynamiki i obejmująca coraz szerszy rynek. Generalnie, koniec wzrostów w tym scenariuszu widziałbym na poziomie 2700 punktów. Na tym zakończę własne dywagacje na temat optymistycznego scenariusza dla polskiego rynku.DJIA (wykres 2) Uważam, że o ile Nasdaq jest na najlepszej drodze do zbudowania twardego dna, to DJIA pozostaje dla mnie najbardziej zagadkowym indeksem. Światowa hossa bez wzrostów tego indeksu nie wydaje się możliwa. Scenariusz optymistyczny zakłada więc ?wyjście? tego indeksu górą z trwającego już dwa lata trendu horyzontalnego. Dokładnie rzecz ujmując, po zakończeniu aktualnie rozpoczętej zniżki na poziomie nie niższym niż 10 600 do 10 300 punktów, napędzany kolejnymi obniżkami stóp procentowych oraz zakończeniem zniżki na Nasdaq, wzrost doprowadzi do pokonania oporu na poziomie 11 000 punktów. Po okresie stabilizacji nastąpi kolejna fala wzrostowa, której zwyżka osiągnie 13 000 punktów. Kolejne wzrosty (już raczej w 2002 roku) napędzane będą odbudową zaufania w sektorze ?nowej? ekonomii i silnymi wzrostami rynku Nasdaq. Taki rozwój sytuacji wskazywałby na rozpoczęcie najsilniejszej i najdłuższej fazy wzrostowego megacyklu. Zasięg wzrostów jest trudny do skalkulowania. Mówimy w końcu o mającej nastąpić kilku letniej zwyżce.Scenariusz drugi (kontynuacja spadków):WIG20 (wykres 3) Scenariusz ten zakłada kontynuację spadków cen na światowych rynkach akcji. Biorąc pod uwagę ukształtowaną ostatnio formację podwójnego szczytu, a także szerszą formację trójkąta i opuszczenie jej dołem, należy zastanowić się, czy cały ostatni wzrost nie był tylko korektą większego trendu spadkowego. Kluczowym dla poprawnej oceny sytuacji poziomem jest w tym przypadku poziom 1650 punktów. Generalnie, zejście indeksu poniżej 1700 punktów wskazuje na duże osłabienie trendu wzrostowego z jego załamaniem włącznie. Poniższy scenariusz zakłada przecinaną częstymi wzrostowymi korektami kontynuację spadków. Kolejna fala spadkowa zniesie cały ostatni wzrost, aż do testu poprzednich minimów lub ustanowienia nowych (biorąc pod uwagę skalę ostatniej zwyżki, raczej ustanowimy nowe minima). Oczywiście, będziemy mieli do czynienia z długą i rozłożoną w czasie budową formacji odwracającej. Następnie wystąpi długa i złożona fala wzrostowa. Korekcyjna fala wzrostowa. I tak widziałbym właśnie przełom roku 2001/2002.DJIA (wykres 4) Scenariusz negatywny jest naprawdę ?czarny?. Ukształtowana ostatnio formacja, a zwłaszcza skala obrotów, każą zwrócić szczególną uwagę na ten właśnie indeks. Można się obawiać, że opuszczenie dwuletniego trendu horyzontalnego nastąpi dołem. Otrzymamy wtedy bardzo niesympatyczną sytuację. Dopiero rozpoczynający spadki DJIA (najpewniej łącznie z S&P500) i konsolidujący się po spadkach Nasdaq. Zakończenia tych spadków należałoby szukać zdecydowanie poniżej 8000 punktów. Reakcja pozostałych giełd na tak silne spadki indeksów? Nie wierzę w autonomię giełd europejskich. Pokonana ?nowa ekonomia?. Zwiastujące długotrwałą recesję spadki DJIA wraz z S&P500. Nic radosnego. Wzrosty dopiero w okresach krańcowego wyprzedania rynku. I to trwałoby lata, nie miesiące.Podsumowanie: Reasumując, nie odważę się przedstawić na najbliższy rok jednego scenariusza rozwoju sytuacji na rynkach. Uważam, że obawy o trwałość wzrostowego megacyklu są uzasadnione. Z tego właśnie powodu proponuję skoncentrować się na bieżącej sytuacji na giełdach. Aktualnie rynek polski rozpoczął całkowicie naturalną korektę silnego i ?bezkompromisowego? wzrostu. To, co należy pilnie śledzić, to poziom, do jakiego sprowadzi nas trwająca obecnie zniżka. Rynek jest niestabilny, jednak nadal znajdujemy się dużo wyżej niż w 1995 roku. Jedno wydaje się pewne: to będzie rok silnej zmienności na rynkach. Na polskim również.
Jose Rodrigez