Vivendi w swoim pozwie arbitrażowym żąda od Elektrimu odkupienia posiadanych 49 proc. udziałów w Elektrimie Telekomunikacja (ET) i odszkodowania oraz zerwania rozmów z DT - poinformował Elektrim w komunikacie. "Vivendi wnosi do trybunału arbitrażowego o stwierdzenie, że Elektrim SA i Vivendi osiągnęły stan impasu w swoich stosunkach gospodarczych, w związku z czym Vivendi ma prawo skorzystać ze swojego prawa zbycia wszystkich udziałów w ET na rzecz Elektrim SA za cenę rynkową zgodnie z postanowieniami umowy inwestycyjnej" - komunikat Elektrimu. Vivendi wnosi także o wydanie przez londyński sąd arbitrażowy orzeczenia nakazującego Elektrimowi powstrzymanie się od negocjowania i/lub zawierania jakiejkolwiek umowy z Deutsche Telekom (DT) w odniesieniu do telefonii stacjonarnej. DT chce nabyć 51 proc. udziałów w sześciu spółkach zajmujących się telefonią stacjonarną i transmisją danych należących do Elektrimu. Ponadto Vivendi wnosi o wydanie orzeczenia nakazującego Elektrimowi przeniesienie swoich udziałów w VPN Service i INTER-NET Polska do ET za cenę nabycia zapłaconą przez Elektrim SA za udziały w tych spółkach. "Uważamy, że pozew jest wadliwy i nie ma podstawy prawnej, dlatego żądamy aby Vivendi pozew wycofał" - powiedziała PAP Ewa Bojar, rzecznik spółki komentując pozew Vivendi. Dodała, że jeżeli Vivendi tego nie zrobi, to Elektrim po formalnym otrzymaniu pozwu rozważy różne kroki w tym wystąpienie z powództwem wzajemnym. Vivendi posiada 49 proc. akcji ET, który kontroluje 51 proc. udziałów w PTC oraz spółkę Bresnan Investment Partners Poland do której należy telewizja kablowa Aster City. W komunikacie Elektrim podał, że wydaje się, iż oczywistym celem pozwu arbitrażowego jest zmuszenie Elektrim SA do zaprzestania prowadzonych negocjacji z DT oraz usiłowanie uzyskania przez Vivendi kontroli nad innymi aktywami Elektrim SA poprzez ET. Elektrim zarzuca Vivendi, że naruszyło postanowienia umowy inwestycyjnej dotyczące procedury rozstrzygania sporów pomiędzy stronami poprzez wniesienie pozwu arbitrażowego bez uprzedniego doręczenia wymaganych zawiadomień. "Vivendi nigdy jasno nie sformułowało kwestii, o które obecnie występuje i nie podjęło wiarygodnych wysiłków w celu polubownego rozstrzygnięcia różnic między stronami" - napisał Elektrim w komunikacie. Zdaniem Elektrimu działania Vivendi w ubiegłym roku układają się w wyraźną linię postępowania zmierzającą do zmuszenia Elektrim SA do wyzbycia się kontroli nad kluczowymi aktywami bez stosownego wynagrodzenia. Elektrim poinformował, że Vivendi ostatnio starało się również w sposób nieuprawniony uniemożliwić zawarcie korzystnych umów o współpracy pomiędzy Aster City Cable i El-Netem oraz przeciągało przez ponad 12 miesięcy negocjacje w sprawie nabycia udziałów w spółkach telefonii stacjonarnej pomimo zobowiązania się do przedstawienia poważnej oferty w tej sprawie do 14 lutego 2000 roku. "Po złożeniu takiej oferty przez DT w grudniu 2000 roku, Vivendi posunęło się do grożenia Elektrimowi krokami prawnymi, o ile Elektrim nie zaniecha działań w interesie spółki i jej akcjonariuszy" - napisano w komunikacie. Pod koniec 1999 roku na pomoc mającemu kłopoty związane z arbitrażem z DT Elektrimowi przyszedł Vivendi, który za 1,24 mld USD nabył 49 proc. akcji firmy ET. Jednak w połowie grudnia Elektrim podpisał list intencyjny z DT na sprzedaż 51 proc. udziałów w sześciu spółkach telekomunikacyjnych za 180 mln USD i będzie rozmawiał z DT o rozwiązaniu sporu własnościowego w PTC. Umowa zakłada, że porozumienie powinno być gotowa do 28 lutego 2001. Zbliżenie pomiędzy Elektrimem i DT, które do niedawna prowadziły ostry spór dotyczący PTC, zaniepokoiło Vivendi, które obawia się obecnie o stan swoich inwestycji w Polsce, czego prawdopodobnym wyrazem było zapowiedziane już w piątek rozpoczęcie procedury arbitrażowej wobec Elektrimu SA.(PAP)