Polska zamieni surowce z Rosji na azjatyckie?

Warszawa zmaga się z łamigłówką: co zrobić, by nie omijały nas rurociągi i jednocześnie uniezależnić się od surowców z Rosji

Aktualizacja: 23.02.2017 00:12 Publikacja: 28.03.2007 09:01

Ukraina potwierdza zainteresowanie przedłużeniem rurociągu Odessa-Brody do Płocka i Gdańska. W latach 2002-2004, kiedy Wiktor Janukowycz po raz pierwszy kierował tamtejszym rządem, władze Ukrainy zadecydowały, że ropa będzie płynąć do terminalu Jużnyj, położonego niedaleko Odessy. Surowiec dostarczany do czarnomorskiego naftoportu pochodził z Rosji. Teraz Polska zabiega, aby na trasie Odessa-Brody, przedłużonej do Płocka, płynęła też ropa z Kazachstanu i Azerbejdżanu.

Surowce z Azji w miejsce

rosyjskich

Warszawa stara się uniezależnić od rosyjskiej ropy i gazu. Dlatego dziś do Azji wyruszają z prezydentem Lechem Kaczyńskim przedstawiciele PKN Orlen. Płocki koncern chce wydobywać ropę w Kazachstanie wspólnie z tamtejszym koncernem KazMunajGaz.

Niezwykle ważny w paliwowej układance jest też Azerbejdżan. Dzienne wydobycie czarnego złota w azerskiej części szelfu Morza Kaspijskiego sięga około miliona ton. Jednak - jak twierdzą specjaliści - azerskie i kazachskie zapewnienia dotyczące dostaw ropy dla rurociągu Odessa-Brody-Płock to na razie tylko niezobowiązujące deklaracje.

- Wadą wielu projektów jest brak wcześniejszych kontraktów z dostawcami. Ważne jest też odpowiednie polityczne wsparcie dla autorów przedsięwzięć - tłumaczy "Parkietowi" Wadim Mitroszyn z rosyjskiego oddziału banku Credit Suisse.

Gazociągi omijają Polskę

Kolejnym problemem Polski w paliwowych rozgrywkach jest kwestia nowych gazociągów. Już dwie powstające duże trasy przesyłu surowca omijają nasz kraj. Na dnie Bałtyku Gazprom razem z niemieckimi koncernami E. ON. i BASF, buduje Gazociąg Północny, którym będzie dostarczane rosyjskie paliwo do Europy. Z kolei na południu gigant z Rosji razem z węgierskim MOL-em przygotowuje się do budowy gazociągu Błękitny Potok -2.

Rosjanie nie mają nic przeciwko budowie drugiej nitki rurociągu jamalskiego pod warunkiem, że Polska będzie kupowała więcej rosyjskiego gazu. - Projekt Jamał-Europa jest dla nas opłacalny tylko w momencie, jeśli polski rynek będzie konsumował więcej naszego paliwa -mówi "Parkietowi" przedstawiciel rosyjskiego monopolisty. Kilka dni temu Andriej Krugłow, zastępca szefa Gazpromu, stwierdził, że rozbudowa rurociągu jamalskiego może być włączona do programu inwestycyjnego firmy na 2008 r.

Polskie Ministerstwo Gospodarki nie komentuje ostatnich zapowiedzi przedstawicieli rosyjskiego koncernu. Rząd w ubiegłym tygodniu zdecydował jednak, że nie zamierza angażować się w ten projekt. PGNiG zaś jest owarte na rozmowy o budowie drugiej nitki rurociągu jamalskiego. Mówi jednak, że ze strony rosyjskiej nie napływają do tej pory żadne konkretne propozycje.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego