Firma LPP, handlująca odzieżą w salonach Reserved i Cropp, w marcu 2007 roku uzyskała około 106 mln zł skonsolidowanych przychodów. To ponad dwa razy więcej niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku. W całym I kwartale tego roku obroty grupy wyniosły 265 mln zł (wzrost o 74 proc.).
Wczoraj Citibank Handlowy podwyższył cenę docelową dla akcji firmy odzieżowej do 1650 zł (z 1220 zł z 8 marca). Jednocześnie podtrzymał rekomendację na poziomie "kupuj". Te informacje zelektryzowały inwestorów. Na wczorajszej sesji za papiery LPP płacono nawet 1650 zł. Na zamknięciu kurs wyniósł 1580 zł, co oznacza 18,9-proc. wzrost.
- Dużo poprawiliśmy w kolekcji - tłumaczy Dariusz Pachla, wiceprezes LPP. Dodaje, że coraz więcej klientów przychodzi do salonów odzieżowych. Oznacza to, że oferowane artykuły są dobrze odbierane przez rynek. To dla spółki ważna informacja po słabych wynikach sprzedaży w pierwszych miesiącach ubiegłego roku.
Wtedy LPP tłumaczyło to właśnie zbyt awangardową ofertą, która została źle przyjęta przez rynek. Obecne kolekcje widać są znacznie lepiej dopasowane do oczekiwań klientów. - Po wynikach po trzech miesiącach jesteśmy bardzo dobrej myśli na dalszą część roku - mówi D. Pachla. Jego zdaniem, kilkudziesięcioprocentowa dynamika sprzedaży w porównaniu z analogicznymi okresami 2006 roku powinna być wykazywana także w kolejnych miesiącach. Tłumaczy to stosunkową niską bazą w ubiegłym roku. - Mamy co poprawiać - dodaje wiceprezes LPP.
Firma nie zamierza publikować prognoz finansowych na ten rok. Zdaniem Hanny Kędziory z DM PKO BP, autorki raportu z 26 marca, w optymistycznym wariancie można się spodziewać, że LPP w 2007 r. osiągnie nawet 100 mln zł zysku netto, przy 1,1 mld zł obrotów. - Z kolei D. Pachla twierdzi, że "nie jest niemożliwe", że w tym roku uda się osiągnąć 10-proc. rentowność netto.