Rosnieft przystąpił do przetargu na najatrakcyjniejsze spółki, jakie zostały po upadłym Jukosie - wynika z informacji dziennika "Wiedomosti".

Nieft-Aktiw, spółka córka koncernu kontrolowanego przez Kreml, już zapłaciła wadium rzędu 1,2 mld USD. Cena startowa pakietu, który zostanie sprzedany 3 maja, to 6,4 mld USD. Kwota duża, ale jest się o co bić. Do kupienia są jedne z największych rafinerii w kraju - Angarska i Aczińska. Oprócz tego na przetarg trafił duży koncern paliwowy Tomsknieft. W jego skład wchodzą spółki, które w minionym roku wydobyły 11,6 miliona ton ropy.

Jeśli Rosnieftowi udałoby się kupić te aktywa, stałby się liderem branży naftowej w Rosji. Obecnie koncern zajmuje drugie miejsce i wydobywa rocznie 81,7 mln ton ropy. Łukoil, największa rosyjska spółka naftowa, produkuje rocznie 90 mln ton surowca. Na razie nie wiadomo, kto oprócz Rosnieftu stanie do walki o schedę po Jukosie. Jednak analitycy podkreślają, że nawet jeśli Rosnieft nie zwycięży w przetargu, i tak zawalczy o pierwsze miejsce na rynku. - Koncern planuje wydobyć w tym roku 92,3 mln ton surowca. Nie wlicza w to mocy spółek, które może przejąć po Jukosie - twierdzi Nadieżda Kazakowa, analityk moskiewskiego banku MDM.

Ciekawa rozgrywka zapowiada się 10 maja. Wtedy do kupienia będzie Samarnieftiegaz, który w ub.r. wydobył 9,5 mln ton ropy. Majowe przetargi, zdaniem ekspertów, są szczególnie ważne właśnie dla Rosnieftu i Łukoilu. Od tego, kto wygra rywalizację, zależy kształt czołówki branży naftowej w Rosji. Wyprzedaż majątku Jukosu zaczęła się w marcu.