Podczas dwóch ostatnich sesji techniczny obraz WIG20 znacznie się pogorszył. Gdy w ostatni piątek indeks wyszedł ponad poziom poprzedniego szczytu, do pokonania pozostał mu już tylko jeden opór. Była to górna linia długoterminowego kanału trendowego biegnąca przez szereg szczytów począwszy od wierzchołka z lipca 2006. Na początku wtorkowej sesji WIG20 przełamał tę linię, ale później zaczął spadać. W środę spadki jeszcze się pogłębiły, a ich dynamika się zwiększyła. Wszystko to razem tworzy negatywną konfigurację. Wtorkowe wyjście ponad wspomnianą linię oporu, która przez prawie rok powstrzymywała kolejne fale wzrostowe, było bardzo pozytywnym sygnałem. Rynek nie zdołał jednak zareagować na niego dalszym wzrostem i jest to objaw słabości. Podobnie można interpretować powrót poniżej szczytu z 7 maja. Najbliższym wsparciem jest dolna połowa piątkowej białej świecy i prawdopodobnie właśnie działaniu tej bariery zawdzięczamy zmniejszenie dynamiki spadku w drugiej połowie wczorajszej sesji. Zamknięcie w pobliżu dziennego minimum sugeruje jednak, że nie należy za bardzo liczyć na zakończenie korekty już na tym poziomie. Większe nadzieje wiązałbym z luką hossy z ostatniego czwartku, której dolne ograniczenie znajduje się na poziomie 3581,58 pkt. W pobliżu tego poziomu przechodzi linia biegnąca przez dołki z marca i maja, co dodatkowo zwiększa znaczenie wsparcia. Pogorszenie spowodowane ostatnimi spadkami dotyczy też dłuższego horyzontu czasowego. Obie wspomniane linie, czyli górna poprowadzona przez szczyty oraz dolna obejmująca okres od marcowego dołka zbiegają się, tworząc coś w rodzaju negatywnej formacji klina zwyżkującego. Próba przełamania górnej linii nie powiodła się, więc należy liczyć się z przełamaniem dolnej. To oznaczałoby dopełnienie formacji i zapowiadałoby duży spadek, być może aż do dolnej linii długoterminowego wzrostowego kanału trendowego, która przechodzi przez dołki z czerwca 2006 i marca 2007, i obecnie znajduje się w okolicach 3350 pkt. Za wystąpieniem poważniejszej korekty przemawia także negatywna dywergencja na RSI pomiędzy dwoma ostatnimi szczytami.