Decyzją Sądu Okręgowego w Koszalinie spółka Drembo może wykonywać prawo głosu z posiadanych 11,9 proc. akcji Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego w Szczecinku. Status papierów Drembo, które tworzą menedżerowie i pracownicy KPPD, nie był pewny, odkąd w marcu firma zmniejszyła zaangażowanie w kapitale KPPD z 49,99 do 11,9 proc. Do spółki zależnej Tarko wniosła wtedy 21,6 proc. akcji, a 16,5 proc. sprzedała kierownictwu KPPD.
Prawie 50-proc. pakiet należący do Drembo był obłożony sądowym zakazem wykonywania głosów, dlatego zdecydowano o jego podziale. Status "resztówki" Drembo nie był pewny, więc sprawa trafiła do sądu. Do tego czasu spółka rejestrowała się na walne zgromadzenia, ale nie głosowała. Po wyroku koszalińskiego sądu menedżerowie KPPD odzyskali decydującą siłę.
Tym samym osłabła pozycja holdingu Kronospan, który w trwającym do 18 lipca wezwaniu chce kupić 100 proc. walorów KPPD. Oferuje 33,7 zł za akcję, wobec piątkowego kursu 61,1 zł. Załoga KPPD określa wezwanie Kronospanu próbą wrogiego przejęcia. Z kolei Skarb Państwa, właściciel 15,7 proc. akcji KPPD, nie zdradza, czy odpowie na wezwanie.
Tymczasem indywidualni udziałowcy wciąż zastanawiają się, czy notowania spółki zostaną przeniesione z CeTO na GPW. Pytania pojawiają się regularnie, chociażby na ostatnim walnym zgromadzeniu 5 czerwca. Chociaż nie ma takiego formalnego wymogu, zielone światło muszą dać Drembo i Tarko - główni gracze w KPPD. Tymczasem obie spółki niejasno wypowiadają się w tej sprawie.
W połowie maja Marek Szumowicz, szef Drembo, powiedział, że są ważniejsze sprawy do rozwiązania, głównie kwestia blokady głosów. Co zmienił wyrok koszalińskiego sądu?