Niemal wszyscy na walnym zgromadzeniu Suwar zagłosowali przeciwko fuzji z Boryszewem ERG (należy do Boryszewa). Na połączenie nie zgodziło się nie tylko porozumienie mniejszościowych akcjonariuszy Suwar, które kontroluje 23,7 proc. akcji i ujawniło się zaledwie tydzień przed decydującym walnym zgromadzeniem. Uchwały nie poparły też... fundusze należące do Romana Karkosika - Midas (ma 28,4 proc.) i Krezus (11,8 proc.). Karkosik kontroluje również Boryszew. Ta giełdowa spółka po fuzji miała mieć 80-proc. udział w Suwarach.
Zwolennikiem połączenia chemicznych firm był jedynie Waldemar Zwierz - prezes obu chemicznych spółek. Nie widząc poparcia dla fuzji, zrezygnował z kierowania Suwarami. Opuścić zarząd spółki postanowił też Mirosław Połeć.
Dlaczego "grupa Karkosika" nie poparła fuzji, skoro zapowiedziała ją z wielkim hukiem jeszcze w styczniu 2007 roku? W oficjalnym piątkowym komunikacie czytamy tylko to, co dzień wcześniej powiedziała Małgorzata Iwanejko, prezes Boryszewa. - Nie zamierzamy robić niczego na siłę, a tym bardziej wbrew akcjonariuszom mniejszościowym. Jeśli mają inną wizję rozwoju spółki, niech ją realizują. Jesteśmy przygotowani na taki wariant. Boryszew ERG ma opracowany plan rozwoju samodzielnego - niewykluczone, że wprowadzimy go na giełdę - powiedziała prezes.
Witold Kowalczuk, stojący na czele porozumienia akcjonariuszy Suwar, nie krył w piątek zadowolenia. Nie chciał jednak spekulować na temat najbliższej przyszłości. - Celem porozumienia będzie teraz wzrost wartości spółki - stwierdził.
Co fundusze Karkosika zrobią z walorami Suwar, skoro do fuzji nie dojdzie? Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, prawdopodobnie wyjdą z inwestycji. Trwają w tej sprawie rozmowy. Niedawno pisaliśmy, że zakupem papierów Suwar jest zainteresowany jeden z funduszy private equity.