Zyski spółek z USA spadły o 11 procent

Głowy inwestorów będą w najbliższym czasie zaprzątać wyniki spółek z USA. Prognozy są nader skromne - zyski miały spaść o ponad 11 proc. Czy łatwiej zatem będzie o niespodzianki?

Aktualizacja: 27.02.2017 23:56 Publikacja: 08.04.2008 08:31

Sezon wyników za pierwsze trzy miesiące tego roku został nieoficjalnie otwarty wczoraj publikacją sprawozdania finansowego przez koncern aluminiowy Alcoa. Stało się to po zakończeniu sesji na giełdach nowojorskich, czyli też po zamknięciu tego wydania "Parkietu". Analitycy przewidywali, że producent poinformuje o spadku zysków, z pominięciem pozycji jednorazowych, w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku. Powód? Spadek popytu na aluminium w przemyśle motoryzacyjnym i budowlanym w USA.

Takie rezultaty wpisywałyby się w szerszy obraz. Ogółem zyski spółek z indeksu Standard & Poor?s 500 spadły bowiem o 11,3 proc. w porównaniu z I kwartałem zeszłego roku - wynika z prognoz analityków, zebranych przez Bloomberga.

Jak w czasie recesji

Wynik to słaby, ale i tak dużo lepszy niż w miesiącach październik-grudzień, kiedy zarobki pogorszyły się aż o 23 proc. Regres zaczął się jeszcze trzy miesiące wcześniej - w III kwartale zyski firm z "pięćsetki" stopniały o 2,5 proc. - na razie ciągnąłby się więc trzy kolejne okresy. Tak złej passy amerykańskie firmy nie miały od lat 2001-2002. Wówczas skończyło się na pięciu kwartałach coraz gorszych wyników, z ostatnim zakończonym w marcu 2002 r., kiedy amerykańska gospodarka wychodziła z recesji. Teraz spekuluje się, czy gospodarka USA właśnie w nią nie wpadła.

Warto zaznaczyć, że jeszcze u progu kwartału prognozy były dużo lepsze - oczekiwano nawet, że zyski wzrosną o kilka procent. Optymizm gasł jednak wraz z ujawnianiem kolejnych strat i odpisów od aktywów przez firmy finansowe. Ze względu na dużą wagę w indeksach często decydują one o wynikach wszystkich firm. Tak było w dwóch ostatnich kwartałach i tak samo ma być też tym razem. Gdyby nie uwzględniać spółek finansowych, wyniki firm z S&P 500 poprawiłyby się o ponad 8 proc. Podobny rezultat bardzo dobrze świadczyłby o amerykańskiej gospodarce i odsunął sporo obaw o jej załamanie.

Wina banków

Już trzy tygodnie temu, ze względu na wcześniejsze zamk-nięcie kwartału obrachunkowego, rynek dowiedział się o kondycji banków inwestycyjnych. Zyski Bear Stearns, dotąd największej ofiary kryzysu kredytowego, a także Lehman Bros., Goldman Sachs i Morgan Stanley tąpnęły o kilkadziesiąt procent.

Jeszcze gorzej ma być w przypadku banku Citigroup - analitycy oczekują, że ten gigant będzie mieć stratę 81 centów na papier, w porównaniu z zyskiem 1,18 USD w I kwartale zeszłego roku. Według specjalistów z Goldman Sachs, Citigroup może odpisać aż 12 mld USD od wartości posiadanych papierów dłużnych. Także Merrill Lynch, bank i zarazem największy za Atlantykiem dom maklerski, będzie mieć straty - 1,29 USD na akcję, wobec 2,26 USD zysku przed rokiem. Mniejszych zysków oczekuje się od pozostałych dużych amerykańskich banków - JP Morgan, Bank of America oraz Wachovii.

Kupowanie niespodzianek?

Inwestorzy mogą się zastanawiać, że skoro firmy mają zawieszoną poprzeczkę bardzo nisko, to powinny ją tym łatwiej przeskoczyć - innymi słowy, osiągnąć wyniki lepsze od oczekiwań. Za potwierdzenie takich spekulacji można uznać ostatnie odbicie indeksów w USA.

Analitycy zwracają uwagę, że wśród firm spoza branży finansowej dotąd bardzo nieliczna grupa spółek ostrzegała o pogorszeniu widoków na przyszłość (m.in. firma odzieżowa JC Penney oraz producent farb Sherwin-Williams). Dodają, że większa liczba ostrzeżeń co do wyników może pojawić się dopiero tuż przed kulminacją sezonu raportów za mniej więcej dwa tygodnie. Wówczas prognozy wyników za minione trzy miesiące mogą pójść w dół jeszcze bardziej. Mogą pogorszyć się też widoki na kolejne kwartały. - Zmiany prognoz mogą pojawiać się w przyszłym tygodniu - powiedział John Butters, cytowany przez agencję Dow Jones szef działu badań ze zbierającej prognozy analityków firmy Thomson Financial.

Oczy na konsumpcję

Poza branżą finansową spowolnienie najbardziej dało się dotąd we znaki w sektorze tzw. dóbr dyskrecjonalnych, czyli niestanowiących artykułów pierwszej potrzeby. Analitycy spodziewają się po jej reprezentantach 15-proc. pogorszenia rezultatów finansowych. Zaliczani do tej grupy są m.in. producenci samochodów. W przypadku General Motors spadek sprzedaży aut poskutkował obniżeniem prognoz do 1 USD straty na akcję, z 66 centów straty szacowanych miesiąc temu.

Po branży artykułów podstawowych (producenci i ich sprzedawcy, tacy jak Wal-Mart, Coca-Cola, Procter & Gamble czy koncerny tytoniowe) analitycy oczekują 8-proc. wzrostu zysków.

- Spółkom z sektorów konsumenckich trzeba się obecnie przyglądać bardzo uważnie. Mają rekordowy udział w tworzeniu PKB i ich zachowanie jest bardzo ważne dla gospodarki - powiedział Russ Koesterich z Barclays Global Investors.

Najlepiej, zdaniem analityków, wypadły w ostatnim kwartale amerykańskie firmy naftowe. Sprzyjała im rekordowo droga ropa, której cena przekroczyła 110 USD za baryłkę.

komentarze

Gert Zonneveld

Dyrektor wydziału badań w firmie inwestycyjnej PANMURE CAPITAL

Wyniki mogą źle wpływać na indeksy

Wchodzimy w bardzo ważny okres. W momencie ogłaszania przez firmy wyników inwestorzy mogą wreszcie zorientować się, co tak naprawdę się w nich dzieje. Dane o zyskach pozwalają zderzyć rzeczywistość z tym, co same spółki wcześniej opowiadały. Jeśli mam być szczery, nastroje nie są najlepsze. Wszyscy niepokoją się, że spółki, w które zainwestowali, odczują skutki spowolnienia gospodarki. Jeśli obawy te znajdą uzasadnienie w liczbach, giełdowe indeksy mogą spaść. Jedną z branż o najgorszych wynikach finansowych - tych przeszłych i tych oczekiwanych - jest sektor transportowy. Np. wyceny linii lotniczych spadły w ciągu kilku miesięcy o 50 proc. i szykują się dalsze zniżki. Ich łączna kapitalizacja jest jednak zbyt mała, by zaważyć na rynkach. Inaczej banki - jeśli te pokażą słabe wyniki, giełdy zapewne się nie oprą zniżkom.

Kenneth Broux

ekonomista rynkowy banku Lloyds TSB w Londynie

Duże firmy nie stoją pod ścianą

Prognozowanie wyników finansowych wszystkich spółek z S&P 500 jest zadaniem trudnym i ryzykownym. Takich szacunków powinno się dokonywać dla konkretnego sektora. Wiadomo, że w stopniu większym niż inne firmy kryzys odczuwać będą wciąż instytucje finansowe. Stagnacja na rynku USA mogła też uderzyć w przedsiębiorstwa transportowe. Widzimy, jak tempo wzrostu amerykańskiego PKB spada prawie do zera. Jednak rozwój gospodarczy świata pozostaje solidny, co sprawia, że duże firmy nie stoją pod ścianą. Informacje ze spółek będą, oczywiście, bardzo ważne dla przyszłości indeksów. Pamiętajmy jednak, że te w ostatnich dniach trochę się odbiły. S&P 500 znajduje się dziś w pobliżu dwumiesięcznego szczytu. To oznacza, że trzeba być bardzo ostrożnym, bo jest potencjał do spadku. Moim zdaniem, najniższy tegoroczny poziom nie został jeszcze osiągnięty. Lepsze czasy dla indeksów powinny nadejść wraz z lepszymi wynikami firm gdzieś na przełomie kwartałów III i IV.

Od zmian zysków zależą losy bessy

Podczas gdy ekonomiści zastanawiają się, czy amerykańska gospodarka znalazła się już w recesji, to załamanie wyników finansowych nie pozostawia wątpliwości, że spółki w USA są w tarapatach porównywalnych z okresem zapaści w latach 2000-2002. W dwóch ostatnich kwartałach minionego roku łączny zysk netto spółek z indeksu S&P 500 obniżył się o 173,9 mld USD, czyli o 21,3 proc. (mowa o narastającej sumie zysków za cztery kolejne kwartały). Na razie jest to głównie efekt strat sektora finansowego (narastający zysk stopniał w nim w drugim półroczu 2007 r. o 104,4 mld USD), ale jeśli recesja stanie się faktem, to trudno będzie uniknąć niekorzystnej tendencji również w wynikach innych branż. Historycznie nie ma wątpliwości, że

indeks S&P 500 podąża na dłuższą metę w ślad za

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy