Giełda Papierów Wartościowych podpisała wczoraj umowy o współpracy z trzema rynkami na Tajwanie. Chodzi o Taiwan Stock Exchange (TSEC), Taiwan Futures Exchange (TAIFEX) oraz GreTai Securities Market (GTSM). Z komunikatu warszawskiego operatora wynika, że celem jest "nawiązanie współpracy w zakresie stworzenia warunków umożliwiających dual-listing (równoległe notowanie papierów wartościowych na dwóch rynkach - red.) spółek tajwańskich na GPW, tworzenie indeksów giełdowych, nowych produktów inwestycyjnych, jak również wzajemna wymiana doświadczeń i informacji".
Szczegóły porozumienia nie są znane. Władze GPW nie chcą także ujawnić, czy znane są tajwańskie spółki zainteresowane wprowadzeniem akcji na rynek w Warszawie. - Umowy świadczą o rosnącym znaczeniu warszawskiej giełdy nie tylko w Europie, ale także na świecie - oświadczył tylko Adam Maciejewski z zarządu GPW.
Jeszcze nie teraz
Eksperci wątpią w szybkie znalezienie się chętnych na dual-listing. - Jest zbyt wcześnie, żeby mówić o potencjalnych debiutantach z Tajwanu. Wejście na GPW może być interesujące przede wszystkim dla firm prowadzących biznes w Polsce. Jednak działalność tajwańskich firm nad Wisłą musi najpierw nabrać rozmachu. Dopiero w późniejszym czasie, za trzy -cztery lata, perspektywa równoległych notowań w Warszawie i Taipei stanie się bardziej realna - twierdzi w rozmowie z "Parkietem" Hsieh-Hung Lin z warszawskiego Biura Gospodarczego i Kulturalnego Taipei. Obecnie w Polsce działają 23 przedsiębiorstwa z tajwańskim kapitałem, ale jedynie dwa z nich notowane są na giełdzie w Taipei. Akcjami jednej z nich - Asusa, producenta laptopów, który ma w Polsce centrum serwisowe - można handlować również w Londynie.
711 emitentów za