W ubiegłym tygodniu zakończyły się wypłaty rekompensat dla klientów WGI Domu Maklerskiego, który zbankrutował w czerwcu 2006 r. Syndyk brokera przekazał poszkodowanym ponad 30 mln zł ze środków gromadzonych na takie wypadki przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Na wypłatę może liczyć jeszcze kilkanaście osób, które zgłosiły się na uzupełniającą listę poszkodowanych.
Problemem syndyka jest teraz korekta zeznań podatkowych, które dla klientów przygotowywał WGI DM. Broker informował w nich o zyskach, które po ogłoszeniu upadłości okazały się, jak twierdzi syndyk, nierzadko czysto wirtualne. Dlatego też wielu poszkodowanych inwestorów poprosiło o korektę deklaracji tak, aby mogli odzyskać nadpłatę.
Syndyk Tadeusz Kretkiewicz rozmawiał z doradcami podatkowymi pracującymi dla działających domów maklerskich. Nie wiadomo jednak, czy do końca kwietnia (termin, kiedy podatnicy rozliczają się z PIT) uda się skorygować stare deklaracje. - Po rozmowie z doradcami pojawiło się sporo znaków zapytania, jak potraktować niektóre transakcje, zwłaszcza że księgi brokera pozostawiają wiele do życzenia - relacjonuje Kretkiewicz. Nie jest nawet jasne, czy rekompensaty uzyskane przez klientów przy rozliczeniu z fiskusem powinny być traktowane jako dochód inwestorów.
- Mamy nadzieję, że na wypłacie rekompensat aktywność syndyka się nie skończy. Inwestorzy odzyskali bowiem tylko część utraconych pieniędzy - mówi Daniel Dymiński, członek zarządu Stowarzyszenia WGI Wierzyciele. Poszkodowani spotkają się z syndykiem i nadzorem finansowym w piątek.