Emigranci kupują domy za gotówkę

Banki nie chcą udzielać kredytów Polakom, którzy w Wielkiej Brytanii prowadzą własny biznes

Aktualizacja: 28.02.2017 00:16 Publikacja: 09.04.2008 09:53

Pracujący za granicą Polacy często wolą kupić mieszkanie w kraju za gotówkę, niż zaciągnąć kredyt - uważa Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający w CEE Property Group. Dlaczego? Przeszkodą okazują się głównie kwestie formalne - nawet te instytucje, które w Anglii czy Irlandii posiadają swoje placówki (PKO BP, mBank), żądają od klientów zaświadczenia, że pracują na etacie. Tymczasem duża część naszych rodaków mieszkających w Irlandii i Wielkiej Brytanii woli prowadzić własny biznes i przez to - niestety - nie kwalifikuje się do udzielenia kredytu.

Na samozatrudnionych przychylnym okiem patrzy tylko Dom Bank. - Dzięki temu prawie 20 proc. kredytów hipotecznych, których udzieliliśmy w pierwszych trzech miesiącach tego roku, trafiło do klientów mieszkających za granicą - mówi Anna Szepke-Krzyżaniak, rzecznik prasowy banku. Do tej pory ani mBank, ani PKO BP nie ujawniły danych na temat wartości kredytów sprzedanych przez ich zagraniczne placówki. - Te dane przedstawimy na początku maja, wraz z wynikami za I kwartał - mówi Tomasz Fill, rzecznik PKO BP.

Dla siebie i pod inwestycje

W tym tygodniu w Londynie odbywały się targi mieszkaniowe Polska 2008. Z przeprowadzonego na ich potrzeby badania wynika, że prawie 20 proc. z miliona naszych rodaków mieszkających w Wielkiej Brytanii oszczędza po to, by móc kupić dom lub mieszkanie w Polsce. Jednak, zdaniem Pawła Grząbki, większość z nich szerokim łukiem omija największe aglomeracje. - Wybierają mniejsze miejscowości nie tylko dlatego, że stamtąd pochodzą, ale również ze względów inwestycyjnych - lokalne rynki mają znacznie większy potencjał wzrostu cen - wyjaśnia.

Podczas londyńskich targów doradcy inwestycyjni wskazywali na takie lokalizacje, jak Rzeszów, Łódź, Katowice (gdzie średnia cena metra kwadratowego - według raportu Open Finance i portalu oferta.net - wynosiła w marcu 4,7 tys. zł),

Zielona Góra czy Bydgoszcz (4,2 tys. zł).

Cudzoziemcy nadal

zainteresowani

Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, na rynku mieszkaniowym zaroiło się od Anglików, Irlandczyków i Hiszpanów, którzy masowo wykupywali mieszkania, licząc na szybki wzrost cen. Interesowały ich przede wszystkim największe miasta - Warszawa, Kraków, Wrocław czy Gdańsk. Mogłoby się zdawać, że teraz, gdy ceny na rynku nieruchomości zaczęły się stabilizować, zagraniczni klienci zrealizowali zyski, a popyt z ich strony wyraźnie się zmniejszył.

Nic bardziej mylnego. Przedstawiciele PKO BP i Dom Banku twierdzą, że Anglicy stanowią ponad 10 proc. wszystkich klientów, którzy zgłaszają się do ich placówek. Paweł Grząbka uważa, że wolumen napływającego na polski rynek nieruchomości kapitału zagranicznego w ostatnim roku nawet się zwiększył, ale zmianie uległa jego struktura. - Mniej osób kupuje mieszkania na własną rękę, natomiast pojawia się coraz więcej inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze emerytalne czy fundusze private equity, dla których najważniejszy jest stabilny, choć nie bardzo wysoki zysk. Przewidywana dla Polski perspektywa 10-15 proc. tempa wzrostu cen nieruchomości zupełnie je satysfakcjonuje - wyjaśnia.

Bitwa o Anglię nadal trwa

W listopadzie 2007 r. na rynku brytyjskim pojawiły się oddziały PKO BP (współpracuje z angielskim NatWestem) oraz internetowego mBanku. W tym roku do Irlandii wybierają się Getin Bank (za pośrednictwem Dom Banku sprzedaje już kredyty w Anglii, gdzie pracują doradcy mobilni), i BZ WBK (będzie korzystał z sieci dystrybucji swego właściciela - irlandzkiego banku AIB). W Dublinie działa też Open Finance.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy