Kompania Węglowa oraz niemiecki koncern energetyczny RWE dzisiaj rano podpiszą umowę powołującą spółkę joint-venture, która wybuduje elektrownię. Zakład będzie wykorzystywał węgiel z kopalń polskiej firmy. Okazją do podpisania porozumienia jest wizyta wicepremiera Waldemara Pawlaka. Być może obecność ministra gospodarki na Śląsku będzie się też wiązać z ogłoszeniem powołania jego zastępcy odpowiedzialnego za górnictwo i energetykę. Wakat na tym stanowisku jest od kwietnia, kiedy to odwołano wiceministra Eugeniusza Postolskiego.

Wczoraj przedstawiciele obu firm nie chcieli ujawnić szczegółów dotyczących umowy. Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, odesłał nas jednak do listu intencyjnego podpisanego w tej sprawie jesienią zeszłego roku. Zgodnie z zawartymi tam ustaleniami, nowa elektrownia będzie mieć moc nawet 800 megawatów i wykorzystywać do 2,5 mln ton węgla kamiennego rocznie. Surowiec będzie pochodził z kopalni Ziemowit i Piast, co zapewni Kompanii Węglowej odbiór węgla przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Ponadto ma to być zakład niskoemisyjny, wyposażony w technologię wychwytywania dwutlenku węgla. Szacunkowy koszt budowy tego typu elektrowni to około 1,5 mln euro za każdy megawat. Postawienie planowanej instalacji może więc kosztować partnerów ponad 1 mld euro (około 3,4 mld zł).