Grupa planuje zakup zakładu w Niemczech

Aktualizacja: 27.02.2017 11:33 Publikacja: 17.06.2008 08:12

Jeśli 28 czerwca akcjonariusze Hydrotoru przegłosują buy back, firma będzie mogła skupować w celu umorzenia również akcje imienne, znajdujące się poza obrotem giełdowym. Te papiery należą głównie do pracowników tucholskiej spółki. Stanowią 18,5 proc. kapitału, ale dzięki uprzywilejowaniu dają 53,2 proc. głosów.

- W tej chwili nie mamy przygotowanych szczegółów skupu. Za akcje imienne płacilibyśmy tyle samo co za zwykłe - mówi Wacław Kropiński, prezes Hydrotoru. Sam kontroluje pakiet uprzywilejowanych walorów, dający 10 proc. głosów. Zgodnie z projektem uchwały, producent hydrauliki na buy back zamierza przeznaczyć prawie 3 mln zł z ubiegłorocznego zysku netto, który wyniósł 7,52 mln zł. Według wczorajszego kursu, który wzrósł o 0,1 proc., do 42 zł, firma mogłaby za to nabyć zaledwie 71,4 tys. akcji (2,9 proc. kapitału i 1,7 proc. głosów).

- To faktycznie niedużo. Pamiętajmy, że to jedynie propozycja. Część inwestorów podnosiła temat skupu walorów własnych przy okazji poprzednich walnych. Znając akcjonariat pracowniczy Hydrotoru, o wiele bardziej realna wydaje mi się jednak wypłata dywidendy - twierdzi Kropiński.

Projekt uchwały w sprawie podziału zysku przewiduje bowiem opcjonalnie przeznaczenie 3 mln zł na dywidendę, czyli po 1,25 zł na papier.

Tymczasem Hydrotor zapowiada kolejne zagraniczne przejęcie - tym razem w Niemczech. Akwizycję za wschodnią granicą zarząd obiecuje od... dwóch lat. - Można powiedzieć, że zakup przedsiębiorstwa na Białorusi był zaawansowany w 80 proc. Projekt upadł z przyczyn niezależnych od nas. Negocjacje z właścicielami spółki na Ukrainie rozpoczęliśmy stosunkowo niedawno - tłumaczy Kropiński. - Jeśli chodzi o Niemcy, to bardzo atrakcyjny rynek, na którym ciężko nam mocniej zaistnieć samodzielnie. Dlatego zależy nam na przejęciu jednej z tamtejszych firm. Mamy już na oku kilka podmiotów, przygotowujemy się do ich analizowania. Mają podobne przychody co Hydrotor (60 mln zł - przyp. red.) - dodaje. Nie precyzuje, kiedy można się spodziewać rozstrzygnięć.

Tucholskie przedsiębiorstwo szacuje, że na rozbudowę grupy może potrzebować od 6 do 25 mln zł, z czego nawet 15 mln zł ma pochodzić z kredytu. Na inwestycje organiczne ma wydać w tym roku około 4 mln zł. - Staramy się, by z roku na rok polepszać wyniki. W tej chwili obserwujemy spowolnienie koniunktury, eksport stał się mniej opłacalny, wzrosły też koszty produkcji i pracy - ocenia prezes Kropiński.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego