Walne zgromadzenie akcjonariuszy producenta drobiu 26 czerwca będzie decydować o przeznaczeniu 7 mln zł na skup akcji własnych w celu umorzenia. Zarząd miałby być upoważniony do zakupu takiej liczby walorów, która daje maksymalnie 10 proc. głosów na WZA Indykpolu. Czas na realizację buy backu upływa z końcem czerwca 2011 roku. Pieniądze na ten cel mają pochodzić ze środków własnych spółki oraz z kredytów.

Przyczyną buy backu jest zniżkująca cena akcji Indykpolu. Trwająca mniej więcej od lipca 2007 roku gorsza koniunktura na GPW bardzo zaszkodziła jego kursowi. Od tego czasu papiery drobiowej firmy potaniały o około 55 proc. Wczoraj wyceniono je na 64,85 zł.

Jednak nawet jeśli WZA zgodzi się na buy back, nie jest przesądzone, że zarząd skorzysta z upoważnienia do skupu akcji. Przypomnijmy, że w połowie 2004 roku walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki zgodziło się na skup nie więcej niż 9,6 proc. kapitału (czyli 4,5 proc. głosów). To upoważnienie wygasło rok temu. Zarząd z niego nie skorzystał.

Tymczasem warto zauważyć, że płynność akcji Indykpolu na GPW jest bardzo niska. Przykładowo, wczoraj właściciela zmieniły dwa walory. To spowodowało wzrost kursu aż o 4,7 proc. Ewentualny buy back mógłby sprawić, że płynność byłaby jeszcze niższa. Zarząd zapewnia, że jego zamiarem nie jest wycofywanie Indykpolu z notowań, a maksymalizowanie wartości spółki.

Przyszłotygodniowe walne zgromadzenie akcjonariuszy Indykpolu będzie również decydować o przeznaczeniu całego zysku za 2007 rok - czyli nieco ponad 21 mln zł - na kapitał zapasowy. W tym roku producent drobiu zamierza zainwestować około 27 mln zł.