Wrocławska Teta chce wykorzystać przejętą w maju węgierską firmę VT-Soft do ekspansji w kolejnych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
- Szczególnie zależny nam na Ukrainie. Polakom jest dużo trudniej robić w tym kraju interesy niż Węgrom, zwłaszcza w jego wschodniej rosyjskojęzycznej części - tłumaczył Marek Kamiński, dyrektor generalny VT-Soft z ramienia Tety. - Już rozmawiamy z ukraińskimi spółkami o współpracy operacyjnej - uzupełnił.
Teta zamierza na bazie VT-Softu stworzyć na Węgrzech tzw. centrum lokalizacyjne. Będzie zajmowało się adaptacją rozwiązań produkowanych przez grupę na kolejne rynki (tłumaczeniem i modyfikacjami uwzględniającymi różnice w systemach prawnych). Jako pierwszy nad Dunajem zadebiutuje Pyton Falcon - system wspomagający masową rekrutację - a potem inne produkty z obszaru zarządzania zasobami ludzkimi (HR).
Polska firma rozgląda się również za najlepszym miejscem do budowy centrum programistycznego, gdzie powstawać będą nowe rozwiązania informatyczne dla całej grupy. - Najbardziej prawdopodobnym miejscem jest Rumunia - stwierdził Juliusz Żukowski, odpowiedzialny w Tecie za inwestycje.
Nie wykluczył, że Teta śmielej zaatakuje ten rynek. - Poważnie bierzemy pod uwagę akwizycje i prowadzimy nawet rozmowy w tej sprawie - stwierdził.