W przyszłym tygodniu Ministerstwo Finansów ostatecznie zakończyć powinno prace nad nową ustawą o finansach publicznych. Z informacji "Parkietu" wynika, że w poniedziałek szef resortu Jan Vincent-Rostowski ma się spotkać z premierem, by ustalić główne punkty reformy.
Najważniejszą modyfikacją w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów jest wprowadzenie promes. Chodzi o to, aby większa część wydatków rozpisywana była na kilka lat. Na podstawie promes dysponenci środków mogliby rozpisywać przetargi na kolejne lata, nie czekając na konkretny zapis w ustawie budżetowej. Obecnie stosowane planowanie jednoroczne utrudnia przygotowanie prac inwestycyjnych dotyczących dużych projektów.
Obowiązująca ustawa o finansach publicznych zezwala już na uchwalanie tzw. programów wieloletnich. Praktyka jednak pokazała, że w większości przypadków taka forma finansowania jest nieefektywna. Realizacja części projektów - np. szpitali klinicznych - trwa już kilkanaście lat i nic nie wskazuje, aby się szybko zakończyła.
Promesy zmienić mają także tempo wydatkowania. MF nie podoba się, że zazwyczaj większość środków z budżetu wykorzystywana jest pod koniec roku - aby nie przepadła. Możliwość zaplanowania wydatków w dłuższym horyzoncie ma to zmienić.
Oprócz tego resort zamierza zlikwidować gospodarstwa pomocnicze, a także zmienić przepisy dotyczące finansowania agencji rządowych. Zmienić się ma także sposób księgowania funduszy unijnych w budżecie.