Dziesięciu ekonomistów uwzględnionych w ankiecie agencji ISB przewiduje, że deficyt C/A wyniósł w czerwcu średnio 1.646 mln euro wobec 1.602 mln euro w maju. Jednak rozbieżności w ich prognozach są znaczne i wahają się od 1.400 mln euro do 2.100 mln euro.
"W czerwcu saldo rachunku bieżącego bilansu płatniczego uległo poprawie względem maja, co jest częściowo wynikiem zmniejszenia deficytu na saldzie obrotów towarowych oraz prawie dwukrotnie wyższych transferów środków unijnych. Do poprawy salda obrotów towarowych przyczynił się większy eksport, który w maju był ograniczony na skutek dni wolnych od pracy. Z drugiej strony słabsze wyniki sprzedaży detalicznej i produkcji odnotowane w czerwcu mogą również świadczyć o niższym krajowym popycie, co powinno zaowocować umiarkowanym wzrostem importu" - powiedział główny ekonomistka Banku BGŻ Dariusz Winek.
"Spodziewamy się kolejnego miesiąca pogorszenia deficytu obrotów bieżących. Według nas deficyt ten wyniósł w czerwcu 1620 mln euro. W porównywalnym stopniu wpłynęły na to gorsze salda usług, dochodów oraz towarów, czemu towarzyszyło wolniej rosnące saldo transferów. Kolejne miesiące mogą przynieść nasilenie tego trendu, wraz z spadającym popytem w starych krajach Unii" - potwierdza analityk Banku BGK Konrad Soszyński.
Dość spokojnie na czerwcowe dane czekają natomiast ekonomiści banku PKO BP, których oczekiwania znajdują na poziomie 1,637 mld euro, czyli blisko średniej z ankiety ISB. Natomiast w zakresie handlu zagranicznego oczekują spadku deficytu do 1,234 mld euro przy wyższej rocznej dynamice wzrostu eksportu wobec importu. Jest to jednak w dużej części efekt statystyczny oraz zachowania się cen ropy.
"W czerwcu stymulującą na wartość importu wpływała utrzymująca się bardzo wysoka dynamika wzrostu cen eurowych ropy naftowej (60% r/r). Przy wygaśnięciu czynnika liczby dni roboczych obniżającego dynamiki wzrostu w handlu zagranicznym, w czerwcu oczekuję ich wzrostu do 20,5% r/r dla eksportu oraz 19,3% dla importu. Jednocześnie te wyniki pozostają wyraźnie poniżej wzrostów na poziomie 30% r/r, notowanych w pierwszych miesiącach br., co przy dodatkowo przyśpieszeniu dynamiki wzrostu cen wobec początku roku wskazuje na osłabienie dynamiki wolumenu składowych" - wylicza ekonomistka PKO BP Aleksandra Świątkowska.