Sesje środowe w Nowym Jorku zaczęły się od spadków. Inwestorów rozczarowały firmy Deere & Co i Macy?s Inc. Pierwsza z nich jest największym w Stanach producentem maszyn rolniczych, druga zaś właścicielem sieci domów towarowych. Ich wyniki kwartalne okazały się gorsze od prognozowanych. W dalszym ciągu w dół leciały notowania spółek finansowych. Jedną z przyczyn była upubliczniona opinia analityka banku inwestycyjnego Merrill Lynch, który twierdzi, że kryzys kredytowy jest daleki od zakończenia, inwestorzy zaś niedoceniają skali strat poniesionych przez branżę finansową. Wyprzedaży akcji sprzyjały też inne wieści. W lipcu sprzedaż detaliczna spadła 0,1 proc., bez samochodów zaś wzrosła 0,4 proc., a więc mniej niż prognozowali ekonomiści.

W Europie na pierwszej linii wyprzedaży też znalazły się banki. Akcje niemieckiego Hypo Real Estate, specjalizującego się w kredytowaniu zakupów nieruchomości komercyjnych, potaniały ponad 4 proc. Jego kwartalny zysk obniżył się aż 95 proc. Notowania szwajcarskiego UBS pogorszyły się jeszcze bardziej, bo około 7 proc. Indeksy traciły na wszystkich rozwiniętych rynkach. Analitycy przewidują, że tegoroczne zyski spółek finansowych z indeksu Dow Jones Stoxx 600 obniżą się 25 proc., a więc ponad dziesięć razy bardziej niż sądzili, odpowiadając na pytania Bloomberga w poprzedniej ankiecie. Na London Stock Exchange miały wpływ doniesienia o kondycji gospodarki brytyjskiej. W ubiegłym miesiącu bezrobocie wzrosło najbardziej od niemal szesnastu lat. Z powodu coraz wolniej rozwijającej się gospodarki firmy redukują zatrudnienie. Bank Anglii prognozę dynamiki produktu krajowego brutto (PKB) w pierwszym kwartale 2009 roku zmniejszył z 1 proc. do 0,1 proc. Wskaźnik DJ Stoxx 600 zakończył dzień z 2,5-proc. stratą. W regionie Azja-Pacyfik indeks MSCI spadł 1,4 proc., a jednym z głównych czynników była informacja o złym stanie gospodarki japońskiej. W II kwartale PKB obniżył się 2,3 proc.