Coraz więcej emocji towarzyszy wezwaniu, jakie ogłosiły Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne (ZZM), z grupy Kopeksu, na akcje Zakładów Elektroniki Górniczej (ZEG). Wygląda na to, że plan większościowego akcjonariusza, czyli skupienie reszty walorów (kontroluje już ponad 65 proc. kapitału), nie zostanie zrealizowany.
SII: Przy tej cenie nie oddamy
Spółka z grupy Kopeksu chce dokupić prawie 35 proc. papierów tyskiej firmy (zapisy potrwają do końca października) i wycofać ją z GPW. Za każdy walor płaci 36,8 zł, co wobec środowych notowań dawało ponad 22-proc. premię. W czwartek, w reakcji na ogłoszone wezwanie, kurs ZEG-u poszybował w górę o 23 proc., aż do 36,9 zł.
- Po cenie 36,8 zł na pewno nie sprzedamy akcji ZEG-u w wezwaniu - mówi "Parkietowi" Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. SII koordynuje porozumienie akcjonariuszy ZEG-u, którzy kontrolują razem ponad 17 proc. walorów. Cieślak przyznaje, że już dziś do SII zgłaszają się kolejni chętni gotowi ich poprzeć. - Naszym zdaniem, wartość godziwa akcji ZEG-u jest kilkadziesiąt procent wyższa od ceny zaproponowanej w wezwaniu. Cena godziwa powinna uwzględniać obserwowane efekty działań naprawczych, poprawę wyników, wciąż niewykorzystany potencjał oraz uzyskany niedawno dostęp do międzynarodowych rynków - dodaje Cieślak. SII chciałoby w najbliższych tygodniach zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie ZEG-u i dokonać zmian w radzie nadzorczej w drodze głosowania grupami. - Są bardzo duże szanse na to, że wreszcie wprowadzimy swojego przedstawiciela (wcześniej ZZM odwołał z nadzoru osobę rekomendowaną przez porozumienie akcjonariuszy). Zamierzamy też spotkać się z władzami Kopeksu, aby merytorycznie przedyskutować bieżące wydarzenia dotyczące ZEG-u - zapowiada przedstawiciel SII.
Naruszenie przepisów?