Rusza wielkie rozliczanie składek

W ciągu tygodnia powinniśmy dowiedzieć się, ile NFZ zapłaci szpitalom za leczenie ofiar wypadków. Wiele wskazuje na to, że kwoty zebranej z tzw. podatku Religi nie uda się wykorzystać w całości

Ile kosztowało szpitale leczenie ofiar wypadków samochodowych? Tego nikt nie wie. Przyjmując ustawę wprowadzającą tzw. podatek Religi, szacowano, że będzie to ok. 700 mln zł rocznie. I właśnie tyle postanowiono zabrać firmom ubezpieczeniowym, potrącając 12 proc. ze składek na OC od kierowców. Teraz, przynajmniej teoretycznie, mamy poznać te koszty.

- Do 18 sierpnia oddziały wojewódzkie NFZ mają nam przesłać informacje o wielkości rozliczeń ze świadczeniodawcami i kontrahentami za leczenie ofiar wypadków komunikacyjnych. Na podstawie tych informacji NFZ pozna wartość poniesionych kosztów leczenia za I półrocze 2008 r. - mówi nam Magdalena Stawarska z biura prasowego centrali NFZ. Dopiero wtedy ma też zapaść decyzja o uruchomieniu wypłat.

Pół miliarda czeka

Sporna ustawa obowiązuje od dziesięciu miesięcy i w jej ramach udało się zebrać ok. 500 mln zł (ostatnie dane z końca czerwca to 451,5 mln zł). Jak zapewnia centrala Funduszu, ani złotówka nie została jeszcze wydana. Dlaczego? Ustawa to legislacyjny bubel i skargę na nią od razu skierowano do Trybunału Konstytucyjnego. Wszyscy liczyli, że zostanie uchylona.

Program do przesyłania przez szpitale danych o ofiarach wypadków NFZ udostępnił z początkiem czerwca, ale urzędnicy muszą w każdym przypadku ustalić, kto był sprawcą, a kto ofiarą (tylko za nią szpitalowi należą się dodatkowe środki). Baza informatyczna policja okazała się niekompatybilna z systemem NFZ.

- Od dwóch miesięcy prowadzimy żmudne prace z policją i szpitalami. W tym miesiącu wysyłamy pierwsze faktury do centrali i mamy nadzieję, że do końca sierpnia uda nam się rozliczyć pierwsze z nich - mówi rzeczniczka mazowieckiego NFZ Wanda Pawłowicz.

Podobne nadzieje mają szpitale. Wprawdzie dostały już pieniądze za leczenie ofiar wypadków, ale środki z podatku Religi mają stanowić dla nich bonus.

- Na razie dostawaliśmy tylko elektroniczną informację zwrotną: brak zgody na rozliczenie - mówi nam Joanna Krukowska, szefowa statystyki medycznej Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich.

- Nasz oddział z tytułu ustawy o finansowaniu leczenia ofiar wypadków drogowych ze składek OC kierowców nie wypłacił na razie ani złotówki, gdyż nie wpłynął żaden rachunek ze szpitali - mówi Marta Banaszak-Osiewicz, rzeczniczka wielkopolskiego oddziału Funduszu.

Pieniędzy zostanie?

Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że faktury od szpitali zostaną wyznaczone na znacznie niższą kwotę niż stawki zebrane od ubezpieczycieli. Choć żaden szpital nie chciał się na ten temat oficjalnie wypowiadać, to z największych placówek słyszeliśmy o kwotach rzędu 2-4 mln zł. - Nikt nie jest w stanie tego oszacować, bo od 1 lipca mamy zupełnie nowe zasady rozliczania z NFZ wszystkich świadczeń. Poza tym nasze rachunki dotyczą wszystkich poszkodowanych w wypadkach, bo nikt z nas nie jest w stanie ustalić, kto był ofiarą, a kto sprawcą - mówi nam dyrektor jednej z placówek.

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że dzięki przygotowanej przez jej resort noweli ustawy koszty leczenia ofiar wypadków od 1 listopada będą pokrywali sprawcy.

Bolesław Piecha

Proponowane przez rząd zmiany rewolucji nie przynoszą

Dobrze, że NFZ i resort zdrowia zajmą się wreszcie przekazaniem pieniędzy do szpitali. Problem z rozliczeniem tych środków polega głównie na wymianie danych między policją, ubezpieczycielem, czyli NFZ, a szpitalami. Brakuje im m.in. kompatybilnego oprogramowania. Sama idea obciążenia firm ubezpieczeniowych kosztami leczenia ofiar wypadków jest jednak słuszna. Najlepiej świadczy o tym fakt, że choć PO zapowiadała zniesienie tej ustawy, to teraz rząd planuje w niej tylko zmiany. Wystarczy zapoznać się z projektem noweli na stronach internetowych resortu zdrowia, a nie z medialnymi wystąpieniami na jego temat przedstawicieli ministerstwa. Mam na-dzieję, że resort zdrowia nie zrezygnuje z ryczałtowej formy pobierania części składki z komunika-

cyjnego OC, która sprawdza się w wielu państwach Europy, np. w Danii, gdzie stawka jest nawet wyższa niż w Polsce.