2,68 mld zł - taki był deficyt budżetu państwa na koniec lipca. Z danych opublikowanych przez Ministerstwo Finansów wynika, że dochody wyniosły 150,9 mld zł, wydatki - 153,6 mld zł. Saldo finansów państwa uległo poprawie w porównaniu z czerwcem, kiedy deficyt wyniósł 3,38 mld zł.
Po siedmiu miesiącach rządowi wciąż daleko do wykonania planu zapisanego w ustawie budżetowej (na koniec roku deficyt ma wynieść 27,09 mld zł). Powodem, dla którego finanse państwa pozostają jedynie na niewielkim minusie, jest małe zaawansowanie wydatków. Na koniec lipca realizacja dochodów sięgnęła 53,5 proc. planu na cały rok, wydatków - tylko 49,7 proc. W efekcie zaawansowanie całego deficytu spadło poniżej 10 proc.
Zwykle wydatki przyspieszają w ostatnich miesiącach roku - kiedy różne instytucje zaczynają się obawiać, że przyznane im środki przepadną. Nie inaczej może być i teraz. MF wciąż prognozuje, że budżet zamknie się ujemnym wynikiem 20-24 mld zł, co sugeruje powtórzenie scenariusza z ub.r. (tylko w grudniu 2007 r. deficyt wzrósł o 10 mld zł). - Ostateczna wielkość tegorocznego deficytu będzie zależała od realizacji wydatków, które mają być współfinansowane przez Unię Europejską, a które w pierwszych miesiącach roku były słabo realizowane - podkreśla wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.
Rzeczywiście, na konta MF wpłynęło do końca lipca tylko 32 proc. kwoty, jaką Polska ma uzyskać w ramach funduszy unijnych w całym roku (w budżecie zapisano 35,3 mld zł). Najpewniej napływają za to podatki. Płatnicy CIT przekazali już fiskusowi 60,4 proc. kwoty zaplanowanej przez MF na cały rok, PIT - 57,1 proc. (w ubiegłym roku zaawansowanie w tym czasie sięgało odpowiednio 62,6 i 61,8 proc.). Na podatkach pośrednich (VAT i akcyza) budżet zarobił w tym roku 91,6 mld zł (55,6 proc. rocznego planu, wobec 60,5 proc. rok wcześniej).
Lokata płynnościowa zwiększyła się do 9,4 mld zł.